Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Finlandia i Szwecja już oficjalnie zgłosiły chęć wstąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Sam sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiedział niedawno, że sąsiedzi jego ojczystej Norwegii powinni pokonać ścieżkę akcesyjną ekstraordynaryjnie szybko.
To na początku wydało się być wielkim problemem dla Rosjan, ale nagle przestało nim być. Jednak nie do końca.
Prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził bowiem w poniedziałek, że "dołączenie Finlandii i Szwecji do NATO nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Rosji". "Ale rozbudowa infrastruktury wojskowej na tym terytorium spowoduje naszą reakcję, jaka ona będzie - zdecydujemy na podstawie tego, jakie zagrożenia będą dla nas stwarzane" – tłumaczył.
Dodajmy, że nieoficjalnie mówi się, że Finowie i Szwedzi w NATO znajdą się już pod koniec czerwca, gdy w Madrycie odbędzie się kolejny z planowych szczytów Sojuszu. Wcześniej zgodę na to będą musiały jednak wyrazić władze aktualnych 30 członków najpotężniejszej organizacji wojskowej świata.
Jest jednak jedno "ale". Kilka dni temu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan po modlitwach w Stambule oznajmił, że "nie ma pozytywnej opinii" na temat członkostwa Finlandii i Szwecji w NATO. Według prezydenta Turcji, w żaden sposób nie chodzi tutaj o relacje z Rosją, a pogląd na politykę migracyjną Helsinek i Sztokholmu.
Czytaj także: Spełnia się "najgorszy sen Putina". Finlandia i Szwecja mogą dać NATO świetnie przygotowane armie
– Państwa skandynawskie to domy gościnne dla organizacji terrorystycznych – zawyrokował Erdoğan. W ten sposób odniósł się on do faktu, iż w Finlandii i Szwecji schronienie znajdowali działacze Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) i Rewolucyjnej Partii Wyzwolenia Ludu (DHKP-C), których zbrojne skrzydła odpowiadają za szereg dokonywanych w Turcji zamachów terrorystycznych.
Warto przeczytać: Rosyjskie myśliwce nad Morzem Bałtyckim. Rosja kontynuuje sprawdzanie gotowości NATO?
Recep Tayyip Erdoğan stwierdził również, że w przypadku kolejnego rozszerzenia nie można działać tak pochopnie, jak turecki rząd z 1952 roku, który zgodził się na wejście do Sojuszu w towarzystwie Greków – do dziś toczącymi z Turkami spory terytorialne i historyczne. Zapewne prezydent Turcji zmieni zdanie, kiedy NATO zaoferuje mu coś w zamian.
Czytaj także: https://natemat.pl/412573,finlandia-chce-ubiegac-sie-o-czlonkostwo-w-nato-oficjalne-oswiadczenie