DDT to legendarny rosyjski zespół rockowy istniejący nieprzerwanie od 1980 r. Skład grupy zmieniał się wielokrotnie, ale na jej czele od początku stoi Jurij Szewczuk – wokalista, gitarzysta i poeta. Szewczuk nieraz zabierał głos w ważnych sprawach społecznych i politycznych. Teraz podczas koncertu w Ufie muzyk wygłosił kilka mocnych zdań. Fragment nagrania z tego występu stał się hitem w sieci.
"Ojczyzna, przyjaciele, to nie jest dupa prezydenta, którą trzeba cały czas ślinić i całować" – powiedział podczas koncertu w Ufie lider zespołu DDT Jurij Szewczuk
DDT to legenda rosyjskiej muzyki rockowej. Szewczuk nieraz wypowiadał się na temat polityki i krytykował Władimira Putina
Nagranie fragmentu koncertu, w którym padły ostre słowa muzyka, stało się hitem w internecie
Odważne słowa rosyjskiego muzyka pod adresem Putina
"Ojczyzna, przyjaciele, to nie jest dupa prezydenta, którą trzeba cały czas ślinić i całować. Ojczyzna to jest ta uboga babcia sprzedająca na dworcu ziemniaki. To jest ojczyzna!" – tak podczas koncertu w rosyjskiej Ufie mówił lider legendarnego zespołu DDT, Jurij Szewczuk. Ufa to miasto, w którym muzyk się wychował, zanim przeniósł się do Leningradu (obecnego Petersburga).
Słowa wokalisty został przez publiczność nagrodzone gromkimi brawami. Po nich Szewczuk zapowiedział kolejny utwór – jak stwierdził – napisany "po Czeczenii", zatytułowany "Miłość".
Nagranie z koncertu grupy DDT w Ufie trafiło najpierw do popularnego w Rosji serwisu Telegram, następnie na inne portale.
To nie pierwszy raz, gdy Jurij Szewczuk zdecydowanie zabiera głos w ważnych sprawach dla Rosji. W połowie lat 90., podczas pierwszej wojny czeczeńskiej lider DDT pojechał do Czeczenii z misją pokojową. W regionie ogarniętym wojną dał kilkadziesiąt koncertów – zarówno dla rosyjskich żołnierzy, jak i dla ludności czeczeńskiej.
Gdy w 2000 r. zaczęła się era rządów Władmira Putina, Szewczuk wielokrotnie krytycznie oceniał rosyjskiego prezydenta, zarzucając mu łamanie demokracji. Nie bał się wziąć udziału w marszu protestacyjnym w 2008 r., gdy władze nie dopuściły do startu w wyborach prezydenckich żadnego z kandydatów realnej opozycji.
W tym czasie Jurij Szewczuk nagrał piosenkę "Kogda zakonczitsja nieft", czyli "Kiedy skończy się ropa". W utworze padają słowa: "Kiedy ropa wyschnie, nasz prezydent umrze".
Jurij Szewczuk z DDT stanie przed sądem
O tym, co działo się za kulisami tuż po koncercie, napisał na Instagramie dyrektor hali koncertowej Ufa-Arena, Radmir Usajew.
Jak poinformował, za scenę wkroczyli przedstawiciele służb mundurowych. Przesłuchanie na miejscu trwało godzinę, muzyk został puszczony wolno, ale kazano mu podpisać protokół. "Można zgadnąć, czym jest [protokół]" – napisał Usajew, nie podając szczegółów. Sprawa najpewniej znajdzie finał w sądzie.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.