
Pułk Azow nadal jest na terenie Azowstalu. Zastępca dowódcy tej formacji kapitan Swiatosław Pałamar przekazał, że wraz z innymi dowódcami nie opuścili tego miejsca. Zdradził też, co tam robią.
Dowództwo pułku Azow nadal przebywa na terenie zakładu
"Dziś jest 85. dzień wojny. Wraz z dowództwem jestem na terytorium zakładu Azowstal. Trwa pewna operacja, o której szczegółach nie będę informował. Dziękujemy całemu światu, dziękujemy Ukrainie za poparcie. Do zobaczenia wkrótce " - powiedział Swiatosław Pałamar na krótkim nagraniu, które publikują ukraińskie media.
Przypomnijmy, że w poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar potwierdziła ewakuację ponad 260 żołnierzy z Azowstalu, w tym 53 ciężko rannych. Trafiili oni w większości do byłej kolonii karnej w Ołeniwce w tzw. Donieckiej Republice Ludowej. Ukraińcy chcą ich wymienić na rosyjskich jeńców wojennych.
Putin zapewne chciałby dla nich pokazowego procesu
Dziennikarze i eksperci zwracają uwagę, że gdyby dowódcy pułku byli w rękach Rosjan, Władimir Putin chciałby ich pokazowego procesu.
"Dowódcy obrony Azowstalu pozostają na terenie zakładu i wykonują tajną akcję. To akurat nie tak bardzo nie dziwi, bo gdyby dostali się w ręce Rosjan, to Putin miałby proces pokazowy. Natomiast trochę dziwi mnie ujawnienie tego faktu. Chyba, że ma uciąć plotki o ich ujęciu" - napisał na Twitterze dziennikarz Jarosław Kociszewski.
Dodajmy, że kiedy potwierdzono ich ewakuację eksperci amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną ocenili, że poddanie zakładów metalurgicznych Azowstal wynikało z taktycznego porozumienia między Ukrainą a Rosją.
Zdaniem amerykańskich analityków władze na Kremlu zdecydowały się na ten krok, aby ogłosić zdobycie Mariupola i tym samym odeprzeć krytykę w mediach społecznościowych po ostatnich porażkach na froncie.
Czytaj także: Rosja ogłasza zawieszenie broni w Mariupolu. Twierdzi, że rozpoczęła ewakuację rannych
O tym, że taki scenariusz jest prawdopodobny, ma świadczyć objazd prasowy dla zagranicznych dziennikarzy po okupowanych terytoriach Ukrainy, który zaczął się 18 maja.
Warto przeczytać: Oto jak wyglądają teraz obrońcy Mariupola. Ranni, zmęczeni i po amputacjach [ZDJĘCIA]
Analitycy ISW zaznaczyli, że porozumienie o ewakuacji obrońców Mariupola wywołało oburzenie i zamieszanie w prorosyjskich mediach społecznościowych. "To z kolei zaskoczyło Kreml i może osłabić rosyjskie operacje informacyjne" – czytamy w raporcie.
Na kanałach w serwisie Telegram wyśmiewano rosyjskie Ministerstwo Obrony za rozmowy z ukraińskimi "terrorystami" i "nazistami". "Trudno będzie pogodzić triumfalny przekaz o zdobyciu Mariupola z doniesieniami o nagłych pertraktacjach, prowadzących do wynegocjowanego poddania fabryki" – dodali eksperci z USA.
