nt_logo

Dawn dating to trend w randkowaniu, który pokochali znudzeni single. Na czym polega?

Agnieszka Miastowska

28 maja 2022, 14:27 · 4 minuty czytania
Można powiedzieć, że ile randkujących, tyle trendów w randkowaniu, a niestety większość zjawisk, które możemy obserwować przy okazji poszukiwań drugiej połówki, jest raczej negatywna. Tymczasem "dawn dating" to po prostu zjawisko określające czas, w którym odbywa się randka, czyli świt. Czasem mając na myśli randkę zakończoną upojną nocą, lubimy mówić o wyjściu na "kolację ze śniadaniem". Single przekonują, że samo śniadanie może być równie satysfakcjonujące.


Dawn dating to trend w randkowaniu, który pokochali znudzeni single. Na czym polega?

Agnieszka Miastowska
28 maja 2022, 14:27 • 1 minuta czytania
Można powiedzieć, że ile randkujących, tyle trendów w randkowaniu, a niestety większość zjawisk, które możemy obserwować przy okazji poszukiwań drugiej połówki, jest raczej negatywna. Tymczasem "dawn dating" to po prostu zjawisko określające czas, w którym odbywa się randka, czyli świt. Czasem mając na myśli randkę zakończoną upojną nocą, lubimy mówić o wyjściu na "kolację ze śniadaniem". Single przekonują, że samo śniadanie może być równie satysfakcjonujące.
Dawn dating to trend w randkowaniu rano. Single umawiają się na śniadanie Fot. Pexels
  • "Dawn dating" to umawianie się na randki o świcie.
  • Ten trend przekonał do siebie masę singli.
  • "Dawn dating" pozwala na bycie sobą na randce.

Randka o wschodzie słońca

Pandemia i towarzyszący jej lockdown zrewolucjonizował styl randkowania obecnych singli. Po pierwsze, skonkretyzowaliśmy swoje oczekiwania i zaczęliśmy je głośno deklarować nawet na pierwszej randce, co określone zostało jako hardballing.

Czytaj także: https://natemat.pl/414670,mezczyzni-wola-mlodsze-kobiety-zapytalam-facetow-o-roznice-wieku-w-zwiazku

Po drugie, przestaliśmy kierować się konwenansami i postawiliśmy na naturalność i wygodę pierwszego spotkania. I doszliśmy do wniosku, że kolacja w eleganckiej restauracji przy lampce wina być może jest klimatyczna, ale... nie tworzy atmosfery sprzyjającej przełamaniu lodów i pokazaniu swojego prawdziwego ja. A o to chyba na pierwszej randce chodzi.

I temu scenariuszowi zdecydowanie ma sprzyjać randka w godzinach porannych. Single przekonują, że godzina spotkania naprawdę robi różnicę. Czemu ma to aż takie znaczenie?

Aplikacja Badoo przeprowadziła badania, w których udział wzięło ponad tysiąc użytkowników. Singli zapytano o godzinę ostatnich randek oraz o preferowaną godzinę spotkań. Okazało się, że aż 51 proc. użytkowników tego serwisu w ostatnim czasie wybrało się na randkę przed 10 rano. Jeszcze więcej, bo aż 71 proc. singli odpowiedziało, że byłoby pod wrażeniem, gdyby ktoś zaproponował im spotkanie wczesną porą. 

Randka bez alkoholu

Dlaczego? 43 procentom ankietowanych pomysł porannej randki spodobał się ze względu na to, że takie spotkanie miałoby odbyć się... bez alkoholu. Czy naprawdę na randce obawiamy się, że nie wypada odmówić lampki wina, łyka drinka czy kieliszka czegoś mocniejszego?

— Nie chodzi o to, że na pierwszej randce ktoś nas namawia do picia, ale przy kolacji wypada postawić kieliszek wina, drinka, a to generuje dodatkowe koszty i sprawia, że zaczyna się robić... poważnie. Zdarzało mi się, że na pierwszej randce piliśmy kilka drinków i spotkanie kończyło się scenariuszem, który na trzeźwo, by się nie rozegrał. Randka rano to dobra motywacja, żeby na niej nie pić — wyjaśnia mi 30-letni znajomy.

Randkujące kobiety także podkreślają, że wychodzenie na drinka jest passe. Lampka wina w wykwintnej restauracji czy koktajl przy eleganckim barze są rekwizytami rodem z filmu romantycznego, które być może są klimatyczne, ale jednocześnie sprawiają, że wywieramy na sobie niewiarygodną presję na odpowiednie rozegranie randkowej partyjki. Zamiast po prostu cieszyć się ze spotkania i dać się poznać.

Miły początek dnia

35 proc. pytanych w ankiecie Badoo odpowiedziało, że randka we wczesnych godzinach to po prostu miły sposób na rozpoczęcie dnia. Tym milszy, że na spotkanie idziemy wyspani, wypoczęci i nieobciążeni negatywnymi emocjami np. po całym dniu zmagań w pracy.

26-letnia Kamila podkreśla, że dla niej spotkania we wczesnych godzinach to także mniej czasu na zestresowanie się przed randką. A resztę czasu po niej można wykorzystać na przemyślenie, jak czuliśmy się w towarzystwie randkowego partnera. Ewentualnie na bujanie w miłosnych obłokach, gdy spotkanie przebiegnie szczególnie pomyślnie.

— Poranna randka była najlepszym spotkaniem, na jakim do tej pory byłam. Po pierwsze, zjedliśmy razem śniadanie w knajpie (spotkaliśmy się o 9.00), co było naprawdę miłą odmianą. Potem poszliśmy na spacer, zupełnie na luzie. Oboje mieliśmy świetny humor, a ja darowałam sobie spędzanie godzin na przebieraniu się i dopracowywaniu makijażu, bo rano zwyczajnie nie było na to czasu — wyjaśnia dziewczyna.

— Przyszłam naturalna i zachowywaliśmy się, jakbyśmy znali się od lat. Często jest tak, że umawiasz się na spotkanie jeszcze z entuzjazmem, a tracisz go w trakcie kolejnych dni i spotykacie się totalnie "na siłę". My byliśmy zachwyceni, że mamy okazję wyjść razem na kawę, ekscytacja nie zdążyła opaść — tłumaczy.

Podobnie jak Kamila uważa spora grupa badanych singli. 35 proc. ankietowanych wyznaje, że o tej porze dnia czują się bardziej pewni siebie, a 37 proc. uważa, że jest w stanie nawiązać lepszy kontakt z osobą spotkaną rano. Czyżby w tym maczała palce biologia?

Rano mamy ochotę na seks

Możliwe, że szczególna randkowa atmosfera jest zasługą hormonów. O poranku poziom estrogenu i testosteronu w naszym organizmie jest najwyższy. Oznacza to, że czas po przebudzeniu jest najlepszym momentem na seks i daje nam największą szansę na orgazm. Wypoczęte ciało jest najlepiej przygotowane na miłosne uniesienia.

Nie chodzi oczywiście o to, by korzystając z naturalnych predyspozycji organizmu sfinalizować czy zacząć randkę w łóżku, ale hormony mogą otworzyć nas na partnera i sprawić, że motylki, które i tak mogłyby się pojawić, będą miały siłę latać wyżej.

— Oboje jesteście wypoczęci, wyprasowana koszula jeszcze nie jest pognieciona, perfumy nie zdążyły zwietrzeć. W randce z rana jest coś tak magicznego, że zaczynasz się zastanawiać, jakby to było zjeść ze sobą to samo śniadanie, ale po wspólnie spędzonej nocy — tłumaczy Kamila.

Bezpieczeństwo i więcej możliwości

Spotkania z rana doceniają szczególnie kobiety, które mogą mieć obawy przed spotkaniem z nieznajomym z internetu. Szczególnie wieczorową porą. Rano nawet spacer na łonie natury wydaje się bezpieczniejszy. A im wcześniejsza godzina, tym możliwości randek może być tylko więcej. Jeśli jesteśmy wystarczająco pomysłowi.

Znajomi single mówią mi, że randka z rana może być spacerem z psem, sesją jogi, śniadaniem w ulubionej knajpce, joggingiem w parku albo kawą i kanapką w pobliskiej piekarni. Jest też bezpieczna pod względem "kurtuazji".

— Zawsze obawiam się, że internetowa randka przebiegnie nie po mojej myśli i będę musiała nieudolnie udawać, że "zostawiłam żelazko na gazie", żeby w ogóle się z niej urwać. W najgorszym wypadku spędzę czas od popołudnia do późnej nocy z facetem, z którym nie chce mi się rozmawiać. Spotykając się rano, możesz urwać się w każdej chwili, jeśli będzie fajnie zostać, jeśli nie, skłamać, że za godzinę zaczynasz pracę i się zmywasz. A jeśli pójdzie dobrze - macie cały dzień dla siebie. Idealnie, prawda? — wyjaśnia.

Czytaj także: https://natemat.pl/413287,jak-wyleczyc-sie-ze-zlamanego-serca-oystering-to-nowy-trend-randkowy