To ona przyniosła figurkę św. Andrzeja Boboli Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jak twierdzi, dzięki temu udało się zażegnać kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Teraz posłanka radzi Ukraińcom modlitwę do ich patrona, świętego Michała Archanioła, bo "nie powinniśmy angażować św. Boboli do wszystkiego, co się dzieje na świecie".
Posłanka, która przyniosła do Sejmu figurkę św. Andrzej Boboli, radzi Ukraińcom, aby modlili się do swojego patrona
"Ukraińcy muszą modlić się i też przez interwencję Boga utrzymać swoją wolność i niepodległość" - stwierdziła Maria Kurowska
Posłanka Solidarnej Polski zasłynęła ze swoich kontrowersyjnych tez o tym, że drzewa wyciągają tlen z atmosfery. Głosiła też antyszczepionkowe tezy
Figurka św. Andrzeja Boboli ratunkiem w kryzysie
Posłanka Maria Kurowska z Solidarnej Polskijest jedną z barwniejszych postaci na polskiej scenie politycznej. Zrobiło się o niej głośno za sprawą wystąpienia podczas posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska. Mówiła wówczas, że stare drzewa należy wycinać jak pszenicę. - Nie tylko, że nie produkują tlenu. Wręcz odwrotnie. One wyciągają z atmosfery tlen - twierdziła wtedy posłanka z Podkarpacia.
Kolejny raz zaznaczyła swoją obecność podczas tzw. kryzysu migracyjnego na granicy Polski z Białorusią. Przyniosła wówczas Jarosławowi Kaczyńskiemu figurkę św. Andrzeja Boboli, patrona Polski. Potem stwierdziła, że to dzięki relikwii sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zaczęła się uspokajać.
– Proszę zauważyć, od 2 grudnia, od czasu, gdyśmy sprowadzili relikwie św. Andrzeja Boboli do kaplicy sejmowej, zaczęło uspokajać się na granicy. Była już tak napięta sytuacja. Dlatego ja, starając się o te relikwie, bo to ja jestem winowajcą tych relikwii, chciałam, żeby to zrobić szybko, bo widziałam, co się dzieje na granicy, że jest takie napięcie - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
"Nie powinniśmy angażować św. Boboli do wszystkiego"
Maria Kurowska została zapytana przez Justynę Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej", czy nie myślała o ponownym "zaangażowaniu" św. Boboli w związku z wojną w Ukrainie. Posłanka zdziwiła się słysząc ten pomysł, a potem zauważyła, że Ukraina ma swojego patrona, św. Michała Archanioła, i to do niego powinna kierować swoje modlitwy, a nie do polskiego świętego.
- Ukraina to jest państwo, które ma swojego patrona św. Michała Archanioła, do którego się modli i myślę, że to głównie Ukraińcy muszą tutaj modlić się i też przez interwencję Boga utrzymać swoją wolność i niepodległość - stwierdziła Kurowska.
Posłanka przyznała potem, że święty Bobola pomaga nade wszystko, jednak "nie powinniśmy angażować go do wszystkiego, co się dzieje na świecie".
Kim jest Maria Kurowska?
Maria Kurowska jest posłanką z Podkarpacia. W Sejmie jest dopiero pierwszą kadencję. Zagłosowało na nią ponad 18 tys. wyborców. W latach 2006–2010 pełniła funkcję burmistrza Jasła, od 2014 wicemarszałka województwa podkarpackiego. Maria Kurowska starała się też o mandat do Parlamentu Europejskiego, jednak nie udało jej się zdobyć odpowiedniej liczby głosów.
Postanowiła skupić się na krajowej polityce. Oprócz popisu na sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, zasłynęła swoimi wypowiedziami na temat szczepień. Posłanka podczas występu w TVP Rzeszów sugerowała widzom m.in., że nie powinniśmy obawiać się nowego wariantu koronawirusa. Twierdziła też, że szczepienia nie są skuteczne.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Omikron, się okazuje, jest bardzo łagodny, jest tylko bardziej zaraźliwy. Co to oznacza? Że się łatwiej nim zarażamy. Ale ponieważ nie jest niebezpieczny, w związku z tym uważam, że nie mamy się co tak bardzo bać