Jacek Borcuch - reżyser filmowy
Jacek Borcuch - reżyser filmowy Fot. Albert Zawada/ Agencja Gazeta

Choć reżyser w przepowiedziany przez Majów koniec świata nie wierzy i uważa go za głupi wymysł, to filmy poleca z przyjemnością. Niezależnie więc od tego, czy odliczacie już dni do 21 grudnia, czy jak Borcuch śmiejecie się w głos na myśl o apokalipsie, zobaczcie te filmy, zanim będzie za późno. Ich dni w kinie są policzone.

REKLAMA
„Dawno temu w Ameryce” , reż. Sergio Leone
"To jeden z ostatnich wielkich epickich filmów, a przy okazji najbardziej niedocenione dzieło w historii kina. Reakcje na "Dawno temu w Ameryce" były tak skrajne, że w efekcie doprowadziły Sergio Leone do śmierci. Dla mnie to film doskonały w każdym calu, od muzyki, przez zdjęcia po scenariusz. Szkoda, że dziś już się takiego kina nie robi".
„Miłość”, reż. Michael Haneke
"Jeżeli chce się zobaczyć ten film w kinie, to trzeba się pośpieszyć. Warto jednak, bo to jedna z piękniejszych historii o miłości, jaką widziałem. 'Miłość' to poruszający film o uczuciu dwójki wykształconych osób, które od początku są świadome wszystkich swoich wyborów. Mam wyjątkową, emocjonalną więź z tym dziełem. Poza tym w obliczu końca świata, w który osobiście nie wierzę, to dobra historia o pewnym końcu".
„Marina Abramowić: Artystka obecna”, reż. Matthew Akers
"Dokument o artystce, która nazywana jest babcią performensu, to opowieść o absolutnej pasji. Film widziałem już kilka razy i wciąż nie mogę o nim zapomnieć. Każda klatka kipi tu szczerością. Dokument można jeszcze zobaczyć w kinach. Zdecydowanie polecam oglądanie go na wielkim ekranie".