Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Polacy mieli spore problemy w swoim pierwszym z czterech spotkań, które w ciągu dwóch tygodni rozegrają w Lidze Narodów UEFA. Biało-Czerwoni musieli odwracać wynik w drugiej połowie ze stanu 0:1, ale dzięki zmianom trenera Czesława Michniewicza, udało się tego dokonać. Na listę strzelców wpisali się dwaj zmiennicy, Jakub Kamiński oraz Karol Świderski. Sama gra narodowej drużyny daleka była jednak od ideału. Co przyznali zresztą sami kadrowicze, stając we Wrocławiu do rozmowy z dziennikarzami.

Robert Lewandowski: - Z przebiegu spotkania uważam, że byliśmy lepszą drużyną. Były rzeczy, które nie funkcjonowały najlepiej, przykładowo pressing, ale stworzyliśmy więcej sytuacji i one były bardziej klarowne od rywali. Przy poprawie prostych spraw, detali, możemy grać jeszcze lepiej.

- Czasami brakuje nam spokoju. Przerzutu z jednej na drugą stronę, przytrzymania piłki, poklepania, stworzenia sobie przestrzeni. Poruszanie się bez piłki i z nią - na pewno tu mamy jeszcze nad czym pracować. Wygraliśmy jednak, strzelając dwa gole. Pamiętajmy, że lepiej mądrze stać, niż głupio biegać, niezależnie przeciwko komu gramy.

Bartosz Bereszyński: - Na pewno szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, które sobie stworzyliśmy. Dobrze to wyglądało zwłaszcza po naszych dośrodkowaniach, czy to po lewej, czy po prawej stronie. Niestety gdzieś czegoś brakowało w ostatnich fragmentach akcji.

- W drugiej części straciliśmy gola i ważna była nasza reakcja. Zobaczyliśmy ją w postaci dwóch goli i wygranego spotkania. To cieszy również pod tym względem, że choć spotkaliśmy się dopiero w poniedziałek, to potrafiliśmy zebrać się do kupy i podnieść mimo wszystko. Istotne były też zmiany, które dołożyły dodatkową jakość. Ona pozwoliła wygrać nam ten mecz.

Zobacz także: Drugi mecz i pierwszy gol w reprezentacji. Narodziny nowej gwiazdy Biało-Czerwonych?

Grzegorz Krychowiak: - Nie był to łatwy mecz. Pokazaliśmy charakter po stracie bramki, potrafiliśmy wygrać to spotkanie. Dobrze otworzyliśmy Ligę Narodów i to też jest cenna sprawa. Zdobyliśmy trzy punkty, choć nie ma co ukrywać, nie był to perfekcyjny mecz. Przyjdzie czas na analizę, najważniejsze jest to, żeby ten zespół przyzwyczaił się do zwycięstw.

Kamil Grabara: - Nie stresowałem się moim debiutem, bo wiedziałem od kilkunastu dni, że zagram w tym meczu. Stresu nie było, bo mogłem się do tego przygotować. Na pewno łatwiej debiutuje się w domu. Co do gola, muszę być traktowany tak samo, jak Wojtek Szczęsny. Wtedy to będzie sprawiedliwe. Zatem zróbcie tak samo z oceną sytuacji, jak w przypadku interwencji Szczęsnego przytaczanego przez was meczu z Anglią.

- Generalnie nie miałem dzisiaj za dużo do roboty, zagrałem całkiem nieźle w swoim debiucie. Bardzo chciałbym pojechać do Kataru na mistrzostwa, sądzę, że dzisiaj to pokazałem.

Kolejny grupowy mecz w Lidze Narodów Biało-Czerwoni rozegrają 8 czerwca. Tym razem zadanie będzie dużo trudniejsze, Polacy pojadą bowiem do Brukseli zmierzyć się wiceliderami rankingu FIFA. Belgowie z pewnością będą mieli do zaoferowania więcej aniżeli grający we Wrocławiu w rezerwowym składzie Walijczycy.