Robert Lewandowski w Manchesterze United. Polak dogadał się już z angielskim klubem - taka informacja przewija się przez media na całym świecie. Czy taki transfer ma sens? Z jednej strony byłby to skok jakościowy, z drugiej - perspektywa siedzenia na ławce rezerwowych. Czy w ogóle odejście z Borussii, zespołu, który śmiało można nazwać jednym z faworytów Ligi Mistrzów, będzie słusznym krokiem?
Rooney, van Persie, Hernandez, Welbeck - z tą czwórką napastników musiałby rywalizować Lewandowski w Manchesterze. Wielce prawdopodobne, że zaczynałby mecze na ławce rezerwowych. – Wydaje mi się, że Robert jest na takim etapie kariery, że chciałby nie tylko trafić do lepszego jakościowo klubu, ale od razu wskoczyć do pierwszego składu – mówi w rozmowie z naTemat Krzysztof Przepióra, redaktor naczelny portalu borussia.com.pl. – Dlatego Manchester United to byłby najgorszy dla niego kierunek – dodaje.
Odmiennego zdania jest kapitan Śląska Wrocław, Sebastian Mila: – Robert nie ma co kalkulować. Jest w takim wieku i w takim momencie kariery, że powinien walczyć o najważniejsze trofea. Nie ma co ukrywać, że w ciągu kilku najbliższych lat większe szanse na wygranie Ligi Mistrzów będzie miał w Manchesterze United czy w Juventusie. Z całym szacunkiem dla Borussii Dortmund, to jeszcze nie jest tak wysoki poziom – tłumaczy Mila.
Czas na kolejny krok
Prezes Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke na łamach magazynu Kicker przekonywał, że zatrzymanie Roberta może się okazać bardziej korzystne, niż jego sprzedaż. – Nie jesteśmy w takiej sytuacji finansowej, abyśmy musieli czynić gwałtowne ruchy – powiedział w rozmowie z Kickerem. Czy zatem lepszym wyjściem dla Roberta nie byłoby pozostanie w klubie, który jest uznawany za jednego z faworytów Ligi Mistrzów? – Lewandowski może się czuć znudzony – mówi Przepióra. – Na pewno potrzebuje nowych wyzwań. Gdybym był Robertem, zdecydowałbym się na transfer – dodaje. O słuszności transferu jest też przekonany Sebastian Mila. – W najlepszych
klubach na świecie grają Czesi, Serbowie, Belgowie. Dlaczego nie mieliby grać i Polacy? Zasługujemy na to. Robert nie musi się nikomu kłaniać w pas. Uważam, że jest lepszym zawodnikiem, niż np. Bułgar Dymitar Berbatow – przekonuje kapitan Śląska.
Nie ulega wątpliwości, że Lewandowskiego na Old Trafford czekałaby ciężka walka o miejsce w składzie. Mila optymistycznie spogląda jednak na tę sytuację. – Tak to już jest w tych najlepszych klubach, rywalizacja jest nieustanna. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że Alex Ferguson niemal w każdym meczu stosuje rotację. Naprawdę każdy dostaje u niego szansę gry, trzeba ją tylko wykorzystać – mówi Mila. Paweł Machitko z portalu transfery.info mówi, że Robert mógłby być ustawiony jako cofnięty napastnik. – Daily Mail zauważył, że dzięki takiemu manewrowi Fergusonowi udałoby się zmieścić w składzie Kagawę, Roberta, Rooneya i van Persiego - komentuje Machitko.
Gry zakulisowe
Borussi zależy na tym, by nie powtórzyła się sytuacja z transferu Nuriego Sahina, który został sprzedany za 10 mln euro, choć wart był zdecydowanie więcej. – Sahin był wychowankiem klubu, który miał kreować grę zespołu przez długie lata – mówi Machitko. – Kibicom łatwiej będzie się pożegnać z Lewandowskim, tylko powinien zostać sprzedany za dobre pieniądze. Tak, by można było sprowadzić godnych następców, których póki co nie widać. Lewandowski jest wyceniany na około 25 mln euro - dodaje.
Fakt, że nieustannie w mediach jest łączony z klubami z najwyższej światowej półki sprawia, że jego wartość rośnie. Czy powinniśmy się przyzwyczaić, że jeszcze nie raz usłyszymy o kolejnych przymiarkach do topowego klubu? – To też jest urok tego sportu, takie zakulisowe rozgrywki – mówi Sebastian Mila. – To dobra robota menedżera Roberta. Każdy chciałby usłyszeć, że interesuje się nim Manchester United – kończy zawodnik. Czy wzmaganie zainteresowania piłkarzem przez menedżera rzeczywiście ma pozytywne skutki? – Z jednej strony tak, ale z drugiej - Robert zniechęca do siebie obecny klub. Jeśli nie uda mu się odejść, może się stać więźniem swojej decyzji – kończy Machitko.
W najlepszych klubach na świecie grają Czesi, Serbowie, Belgowie. Dlaczego nie mieliby grać i Polacy? Zasługujemy na to. Robert nie musi się nikomu kłaniać w pas. Uważam, że jest lepszym zawodnikiem, niż np. Bułgar Dimitar Berbatow.