nt_logo

"Nie ma go, jeśli jest zimno". 3 największe mity nt. globalnego ocieplenia i zmian klimatu

Wioleta Wasylów

09 czerwca 2022, 13:52 · 5 minut czytania
Kwestie globalnego ocieplenia i zmian klimatu zaczęły być zauważalne już w XX w., jednak społeczeństwo potraktowało je poważniej dopiero kilkanaście lat temu, gdy powaga sytuacji zaczęła wdzierać się do świadomości mas. Pomimo tego wokół tych tematów narosło sporo niedomówień. Oto 3 największe mity nt. zmian klimatu i globalnego ocieplenia.


"Nie ma go, jeśli jest zimno". 3 największe mity nt. globalnego ocieplenia i zmian klimatu

Wioleta Wasylów
09 czerwca 2022, 13:52 • 1 minuta czytania
Kwestie globalnego ocieplenia i zmian klimatu zaczęły być zauważalne już w XX w., jednak społeczeństwo potraktowało je poważniej dopiero kilkanaście lat temu, gdy powaga sytuacji zaczęła wdzierać się do świadomości mas. Pomimo tego wokół tych tematów narosło sporo niedomówień. Oto 3 największe mity nt. zmian klimatu i globalnego ocieplenia.
Choć globalne ocieplenie jest istotną kwestią, to na jego temat narosło wiele mitów. Przedstawiliśmy trzy z nich. Fot. MAREK LASYK / REPORTER

Jakie są największe mity nt. globalnego ocieplenia i zmian klimatu?

Trzeba pamiętać o jednej zasadzie: efekt cieplarniany, działalność człowieka, globalne ocieplenie oraz zmiany klimatu są naczyniami połączonymi i są obecnie od siebie silnie uzależnione, aczkolwiek nie są ze sobą równoznaczne i tożsame.


Wszystkie te kwestie są jednak niezwykle istotne w kontekście funkcjonowania całego ekosystemu, a co za tym idzie także nas samych. Tym bardziej dobrze więc wiedzieć, jak naprawdę działa cały ten łańcuch zależności. Dlatego przedstawiamy 3 największe mity nt. globalnego ocieplenia i zmian klimatu.

Globalne ocieplenie i efekt cieplarniany są tym samym? To mit

Nierzadko można spotkać się właśnie z takimi opiniami. Nie jest to jednak prawda: globalne ocieplenie i efekt cieplarniany nie są tym samym. Przy czym to pierwsze jest mocno powiązane z tym drugim.

Efekt cieplarniany to naturalne zjawisko polegające na tym, że dzięki obecności gazów cieplarnianych w atmosferze (m.in. pary wodnej, dwutlenku węgla, metanu i ozonu) średnia temperatura na Ziemi utrzymuje się na poziomie mniej więcej 15 stopni Celsjusza.

Gazy cieplarniane mają bowiem zdolność zatrzymywania w atmosferze promieniowania cieplnego pochodzącego z nagrzania Ziemi przez Słońce oraz własnego ciepła planety powstającego w jej wnętrzu. Przy tym górne warstwy atmosfery oddają potem część energii cieplnej w przestrzeń kosmiczną, dzięki czemu zachowana jest równowaga termiczna.

Czytaj także: Zmiany klimatu coraz bardziej dotkliwe. Z Google Timelapse łatwo zobaczysz, co nam grozi

Bez tego średnia temperatura na naszej planecie spadłaby do ok. -19 stopni, przez co ta nie nadawałaby się do życia. Tak więc sam efekt cieplarniany jest potrzebny. Problem pojawia się wtedy, kiedy w atmosferze jest nagromadzonych zbyt dużo gazów cieplarnianych.

Z taką sytuacją mamy do czynienia teraz, głównie za sprawą ludzi. Działalność człowieka (tak prywatna, jak i przemysłowa; w tym spalanie paliw kopalnych) powoduje duże zanieczyszczenie powietrza i skutkuje nadmierną emisją gazów cieplarnianych do atmosfery. To z kolei prowadzi do znacznego nasilenia efektu cieplarnianego, przez co coraz szybciej wzrasta średnia temperatura powierzchni Ziemi.

To właśnie stały wzrost średniej temperatury powietrza na naszej planecie jest określany mianem globalnego ocieplenia. Od początku epoki przemysłowej w głównej mierze to ludzie przyczyniają się do globalnego ocieplenia.

Mit: Zmiany klimatu są spowodowane tylko przez działalność człowieka

Jak już wspominaliśmy, wszystko działa na zasadzie naczyń połączonych. Co więcej, często dochodzi do sprzężeń zwrotnych, polegających na tym, że – przekładając to na najprostszy język – nie tylko przyczyna powoduje skutek, ale też potem skutek wpływa na pierwotną przyczynę.

Zacznijmy od tego, że duże zmiany klimatu na Ziemi (długoterminowych warunków pogodowych takich jak średnia temperatura, opady czy poziom wód) przez 4,5 mld lat jej istnienia następowały wielokrotnie. Okresy ochłodzenia i ocieplenia trwały na przemian po kilkadziesiąt tysięcy a czasem miliony lat. Co oczywiste, miały naturalne przyczyny, takie jak choćby poziom promieniowania słonecznego, aktywność wulkanów czy wewnętrzna zmienność klimatyczna.

Czytaj także: Nie miliony, a setki milionów uchodźców w ciągu kilkudziesięciu lat. Katastrofa już się zaczęła

Później doszły do tego czynniki antropogeniczne. Nastawiona często na produkcję i konsumpcjonizm działalność człowieka wpłynęła na drastyczny wzrost emisji pyłów i gazów cieplarnianych oraz doprowadziła do spotęgowania naturalnych zjawisk, a także wystąpienia innych procesów, które napędzają globalne ocieplenie. Ocieplenie to natomiast pociąga za sobą zawirowania prowadzące do szybko postępujących zmian klimatu.

Zmiany te nie są spowodowane wyłącznie przez człowieka, jednak obecnie ludzie zdecydowanie najbardziej się do nich przyczyniają i je znacznie przyspieszają, co stwarza duże niebezpieczeństwo dla nas samych, jak i całego ekosystemu.

Wszyscy powinniśmy więc szybko zmienić swoje nawyki, choćby oszczędzając energię, robiąc bardziej przemyślane zakupy, wybierając bardziej ekologiczny sposób podróżowania czy ograniczając ilość wytwarzanych odpadów. Ale oczywiście najwięcej odpowiedzialności powinny wziąć na siebie firmy i rządy, które są największym źródłem m.in. gazów cieplarnianych.

Globalne ocieplenie nie istnieje, ponieważ jest zimno: to fałsz

Tempo wzrostu średniej temperatury na świecie jeszcze nigdy nie było tak wysokie jak obecnie. Od "czasów przedprzemysłowych" – czyli od 1850 roku – wzrosła ona o 1,09 stopnia Celsjusza (lądów o 1,59 stopnia, a oceanów: o 0,88 stopnia). Szczególnie duże przyspieszenie miało miejsce w latach 1970-2020 (zwłaszcza od 2010 r.).

Jak wynika z globalnej analizy BBC z 2021 r., średnia liczba dni w roku na świecie z temperaturą powyżej 50 stopni Celsjusza w ostatnich 40 latach się podwoiła. Z kolei w raporcie Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu przy ONZ (IPCC) wskazano, że poprzedni tak gorący okres na Ziemi miał miejsce 125 tys. lat temu.

Wskazano, że tzw. klimatyzator północnej półkuli, czyli Arktyka, nagrzewa się ponad dwa razy silniej niż cała Ziemia. Oceniono też , że jeśli podejście ludzi się nie zmieni, to do końca XXI w. średnia temperatura na globie będzie wyższa o kolejne ok. 2 stopnie, co może mieć katastrofalne skutki.

Z tego powodu niektórzy ludzie błędnie sądzą, że globalne ocieplenie musi przekładać się od razu na występowanie wszędzie coraz wyższych temperatur. A jeśli jest zimno, to potrafią negować występowanie tego zjawiska. Owszem, statystycznie wzrastają także temperatury w skali regionalnej. Jednak w istocie chodzi o średnią temperaturę na planecie.

Czytaj także: 40 stopni w maju, a co dopiero będzie latem? Tam wkrótce może być za gorąco na wakacyjny urlop

Globalne ocieplenie niesie za sobą częściowo zawirowania w cyrkulacji mas powietrza, obiegu wody i kierunku prądów morskich na całym globie. Dochodzi także do przesuwania się stref klimatycznych na obu półkulach.

Zmiany klimatu przejawiają się więc w coraz częstszym występowaniu anomalii pogodowych na całym świecie i ekstremalnych zjawisk pogodowych, które będą coraz dłuższe (np. susze, upały, ale też ulewne deszcze czy silne mrozy) lub gwałtowniejsze (np. tornada, powodzie).

Nawet w Polsce jest już odnotowywanych coraz więcej powodzi, trąb powietrznych, opadów gradu, burz czy susz. Jednak przewiduje się, że w dłuższej perspektywie szczególnie w obrębie średnich i wysokich szerokości geograficznych zwiększy się łączna ilość opadów, podczas, gdy np. na południu Europy zmniejszy, co z kolei może podwoić liczbę pożarów.

Wśród innych niepokojących skutków globalnego ocieplenia są choćby:

  • coraz dłuższy okres wegetacji roślin;
  • zmiany w obszarze występowania gatunków roślin i zwierząt (co zwiększa także możliwość przenoszenia na inne tereny wirusów, chorób bakteryjnych i grzybiczych);
  • wzrost liczby przedstawicieli fauny i flory zagrożonych wyginięciem (poważnie zagrożona jest choćby australijska Rafa Koralowa);
  • pustynnienie niektórych obszarów;
  • głód i mniej terenów zdatnych do zamieszkania.

Nie można zapominać o topnieniu lodowców i lądolodów, co prowadzi do sprzężenia zwrotnego, gdyż odsłania glebę, która potem jeszcze bardziej się nagrzewa, co jeszcze przyspiesza proces topnienie lodowców. Podnosi się przy tym też poziom wód w morzach i ocenach, co grozi zalaniem niektórych wysp i depresji, czyli terenów poniżej poziomu morza.

Sprzężenie zwrotne następuje także w przypadku postępowania topnienia wiecznej zmarzliny. Ponieważ wówczas do atmosfery uwalnia się się jeszcze większa ilość metanu, co prowadzi do większego wzrostu temperatury.

Czytaj także: https://natemat.pl/408586,dzien-ziemi-katastrofa-klimatyczna-apel