Kierowca był tak pijany, że zabrakło skali w alkomacie. Zatrzymano go na stacji benzynowej
redakcja naTemat
08 czerwca 2022, 15:59·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 czerwca 2022, 15:59
W Renicach w województwie zachodniopomorskim 26-latek zatrzymał nietrzeźwego kierowcę, który próbował odjechać ze stacji benzynowej. Po zbadaniu go alkomatem okazało się, że 44-latek miał... ponad 6 promili alkoholu we krwi.
Oficer dyżurny komendy policji dostał 6 czerwca około godziny 17 zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy Volvo, którego ujęto w trakcie próby wyjazdu z parkingu ze stacji benzynowej w Renicach.
44-letni kompletnie pijany kierowca został zatrzymany przez 26-latka, gdy próbował uruchomić samochód. 26-latek podbiegł i wyciągnął kluczyki ze stacji. Na policję zadzwoniła kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, którzy zbadali stan trzeźwości 44-latka. Nie mogli wyjść ze zdumienia, gdy na alkomacie zabrakło skali. Okazało się, że chciał kierować pojazdem, mając ponad 6 promili alkoholu w organizmie.
Odpowie przed sądem za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwym. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz (wysoka) grzywna.
Policja w Myśliborzu chwali 26-letniego mężczyznę, który zatrzymał pijanego kierowcę i być może uratował komuś życie. Mundurowi przypominają, że każdy świadek przestępstwa ma prawo złapać sprawcę na gorącym uczynku. Mówi o tym art. 243 Kodeksu Postępowania Karnego. Jak w nim czytamy, osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce policji.
Jazda w stanie nietrzeźwym zdarzyła się pod koniec maja także byłemu szefowi gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza i rzecznikowi prasowemu MON. Bartłomiej Misiewicz prowadził samochód pijany w Austrii. Miał 1,5 promila alkoholu.
O tym zatrzymaniu poinformowała stacja TVN24. "Volkswagen Passat zwrócił uwagę wiedeńskich funkcjonariuszy, gdy 25 marca nad ranem przejechał po linii ciągłej. Błyskawicznie dogonili auto na polskich numerach, nakazali kierowcy się zatrzymać, a ten nie uciekał" – informowano 23 maja 2022 roku.
W dokumentach funkcjonariusze odnotowali m.in. "bełkotliwą mowę" Bartłomieja Misiewicza oraz "zaczerwienione i podkrążone oczy". Badanie alkomatem wykazało, że były rzecznik MON ma 1,5 promila alkoholu w organizmie.
"Tak, wiem, że dzisiaj trochę za dużo wypiłem. Ale nie przypuszczałem, że tyle za dużo. To nie jest mój dzień" - tłumaczył się policji Misiewicz. Jak podaje TVN 24, Misiewicz wyliczył także z pamięci, co wypił: trzy razy wódka z colą, cztery duże piwa i jeszcze kilka kieliszków wina.
Zgodnie z przepisami, dopuszczalny limit alkoholu w organizmie w Austrii wynosi 0,5 promila. Za jego przekroczenie grozi kara co najmniej 300 euro, a w przypadku przekroczenia 0,8 promila - prawo jazdy jest zatrzymywane.