
Rząd wyraził zgodę na podpisanie konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Wreszcie. To ważny krok, bo w Polsce coraz więcej kobiet doświadcza przemocy w różnej formie. Ich krzywda jest często ignorowana i traktowana z pobłażaniem. A problem się nasila. Niedawne badania pokazały, że połowa studentek jest molestowana. Wiele z nich nie wie, gdzie szukać pomocy.
Nie ukrywaliśmy, że niektóre zapisy konwencji są kontrowersyjne, szczególnie jeśli chodzi o skutki o charakterze prawnym. To spowodowało, że nasza uchwała, a co za tym idzie konwencja, jest opatrzona oświadczeniem rządu polskiego, w brzmieniu: Rzeczpospolita Polska oświadcza, że będzie stosować konwencję zgodnie z zasadami i przepisami konstytucji RP. CZYTAJ WIĘCEJ
Pełnomocniczka ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, która przygotowała wniosek w sprawie podpisania dokumentu, że chce żeby konwencję podpisano jeszcze przed końcem roku. Do tej pory konwencję podpisało 25 z 47 państw Rady Europy, a ratyfikowała jedynie Turcja.
Molestowane studentki
Seksistowskie cmokanie
– Molestowanie seksualne kobiet jest dla nich bolesnym tematem, bo bardzo często jest lekceważone. Kobiety nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Szczególnie te, które tak jak studentki są w relacji władzy. Dlatego wiele z nich boi się to zgłosić, chcą skończyć studia i nie chcą mieć kłopotów – podkreśla Joanna Piotrowska.


