Rząd wyraził zgodę na podpisanie konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Wreszcie. To ważny krok, bo w Polsce coraz więcej kobiet doświadcza przemocy w różnej formie. Ich krzywda jest często ignorowana i traktowana z pobłażaniem. A problem się nasila. Niedawne badania pokazały, że połowa studentek jest molestowana. Wiele z nich nie wie, gdzie szukać pomocy.
Donald Tusk poinformował we wtorek, że rząd jednomyślnie wyraził zgodę na podpisanie Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
– Szkoda, że tak późno, ale cieszę się, że w końcu jest decyzja. To bardzo źle, że czekaliśmy tak długo, szczególnie kobiety. Szybkie działanie rządu pokazałoby, że rzeczywiście politykom zależy na walce z przemocą wobec kobiet – podkreśla Joanna Piotrowska, prezeska Fundacji Feminoteka. – Czekam teraz na bardzo zdecydowane działania, które mają zapobiec przemocy wobec kobiet. Przestańmy w końcu udawać, że przemoc jest bezpłciowa i że stereotypowe podejście do płci nie ma wpływu na przemoc domową – dodaje prezeska.
Premier zaznaczył, że Polska zgłosi do dokumentu dwa zastrzeżenia. Chodzi m.in. o zapis dotyczący odszkodowań od państwa. Takie mają być wypłacane, póki co, jedynie obywatelom Polski i innych państw UE, jeśli roszczenia nie będzie można ściągnąć od sprawcy. Drugie zastrzeżenie dotyczy ścigania przestępstw, które popełnią osoby nie mające polskiego obywatelstwa.
Pełnomocniczka ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, która przygotowała wniosek w sprawie podpisania dokumentu, że chce żeby konwencję podpisano jeszcze przed końcem roku. Do tej pory konwencję podpisało 25 z 47 państw Rady Europy, a ratyfikowała jedynie Turcja.
Molestowane studentki
To ważne szczególnie dlatego, że niewiele osób zdaje sobie sprawę i chce zauważyć, że kobiety są w Polsce dyskryminowane i codziennie doświadczają przemocy. Co gorsza ta przemoc jest wielokrotnie traktowana z pewnym pobłażaniem, a niektóre jej formy, w ogóle nie są uznawane za agresywne. Tak jest np. w przypadku molestowania. Z pewnością nie wszyscy mężczyźni rzucający seksistowskie uwagi w stosunku do kobiet zdają sobie sprawę, że to też forma przemocy, za którą mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Molestowanie kobiet jest poważnym problemem. Jak pokazały niedawne badania przeprowadzone na Uniwersytecie Jagiellońskim połowa studentek jest molestowana seksualnie. To wstrząsające wyniki. Najczęstszą formą molestowania są "sprośne komentarze", które słyszało 48 proc. studentek. 22 proc. było obejmowanych lub całowanych wbrew woli. 5 proc. ankietowanych było zmuszane do "intymnego dotykania", a 3 proc. do stosunku seksualnego.
Seksistowskie cmokanie
Joanna Piotrowska podkreśla, że molestowanie seksualne kobiet jest bardzo powszechne i ma silny związek z umacnianiem stereotypów płci. – Spotykamy się z tym codziennie. Kobiety są zaczepiane w sposób obraźliwy i obrzydliwy. Jak im się to nie podoba słyszą, że nie mają poczucia humoru i dystansu do siebie – zaznacza.
Okazało się, że molestowania dopuszczali się również pracownicy naukowi. Badanie wykazało, że stanowili oni 8 proc. sprawców. Komentujący wyniki badań pełnomocnik rektora UJ ds. bezpieczeństwa studentów i doktorantów przyznał, że wiele z tych studentek, nie wie, gdzie szukać pomocy.
– Molestowanie seksualne kobiet jest dla nich bolesnym tematem, bo bardzo często jest lekceważone. Kobiety nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Szczególnie te, które tak jak studentki są w relacji władzy. Dlatego wiele z nich boi się to zgłosić, chcą skończyć studia i nie chcą mieć kłopotów – podkreśla Joanna Piotrowska.
Jej zdaniem, studenci i kadra powinni zostać przeszkoleni. – To nie jest żadna wiedza tajemna, że gwizdanie, cmokanie, czy komentowanie pupy czy biustu nie jest dla kobiety niczym miłym. Który mężczyzna chciałby, żeby inny mężczyzna tak traktował jego żonę lub córkę? – dodaje prezeska Feminoteki.
o Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej
Nie ukrywaliśmy, że niektóre zapisy konwencji są kontrowersyjne, szczególnie jeśli chodzi o skutki o charakterze prawnym. To spowodowało, że nasza uchwała, a co za tym idzie konwencja, jest opatrzona oświadczeniem rządu polskiego, w brzmieniu: Rzeczpospolita Polska oświadcza, że będzie stosować konwencję zgodnie z zasadami i przepisami konstytucji RP.
CZYTAJ WIĘCEJ