
Spora wpadka organizatorów miała miejsce przed meczem Holandia – Polska (2:2) w Lidze Narodów. Orkiestra, która miała zagrać na żywo hymny obu państw, nagle przestała grać Mazurka Dąbrowskiego. Zamiast tego na stadionie rozległ się hymn Holandii. Zdezorientowani polscy fani zaśpiewali drugą zwrotkę hymnu, a gospodarze równocześnie wykonali swój.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Wpadka organizatorów na meczu Polska-Holandia
Starcie Polski z Holandią odbyło się w sobotę w Rotterdamie w trzeciej kolejce Ligi Narodów. Polacy nie mieli łatwej przeprawy, grali z liderem grupy, a poprzedni mecz z Belgią przegrali aż 1:6. Tym razem w pojedynku z potentantem skończyło się o wiele lepiej. Ale przed pierwszym gwizdkiem pojawiły się problemy innej natury.
Tradycyjnie wszystkie mecze piłkarskie rozgrywane w ramach potyczek reprezentacyjnych otwiera uroczyste odegranie hymnów obu państw. Tym razem też tak miało być, ale organizatorzy odnotowali poważną wpadkę. Co się stało?
Kibice, którzy tłumnie przybyli na stadion De Kuip, by wspierać reprezentację Polski, nie kryli swojego zaskoczenia, gdy nagle przerwano Mazurka Dąbrowskiego i po krótkiej przerwie, gdy śpiewy polskich fanów na stadionie nie ucichły, zaczęto grać pieśń "Het Wilhelmus", czyli hymn Holandii.
Nie zniechęciło to jednak kibiców reprezentacji Polski do śpiewania hymnu a capella. „Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę…” – śpiewali wierni fani, nie zważając na wpadkę organizatorów. Oba hymny (polski i holenderski) były odśpiewywane jednocześnie, choć tylko jeden ze wsparciem orkiestry.
Jacek Laskowski
komentator TVP
Kibice dośpiewali hymn Polski do końca, a potem wspaniale wspierali nasz zespół podczas meczu. "Gramy u siebie!" - niosło się na stadionie i faktycznie tak mogli czuć się nasi piłkarze.
Czytaj także: Nawet Edyta Górniak nie masakruje hymnu tak jak oni. Oto orkiestra, która zszokowała Merkel, Putina i Hollande'a
Mecz Holandia - Polska zakończył się remisem 2:2, choć początkowo to Biało-Czerwoni prowadzili 2:0. Ale Oranje wyrównali, a w końcówce mogli wygrać po rzucie karnym Memphis Depay nie trafił jednak z jedenastu metrów.
W 18. minucie spotkania, po odważnej akcji Zalewskiego i Casha, bramkarz reprezentacji Holandii, Mark Flekken, został pokonany. Bramkę dla Biało-Czerwonych po precyzyjnym podaniu Nicoli Zalewskiego, strzelił zawodnik Aston Villi.
Drugiego gola dla reprezentacji Polski na początku drugiej połowy strzelił Piotr Zieliński. Jednak w ciągu kolejnych minut wszystko rozsypało się jak domek z kart. W 52. minucie bramkę dla Holandii zdobył Davy Klaassen, a zaledwie cztery minuty później to samo zrobił Denzel Dumfries.
Obie drużyny miały jeszcze kilka okazji, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrać spotkanie, ale do tego nie doszło. Najlpeszą szansę zmarnowali Holendrzy, którzy nie wykorzystali rzutu karnego, zasądzonego po zagraniu ręką Matty'ego Casha.
