Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmie się sprawami pięciorga sędziów, którzy zostali na miesiąc zawieszeni w czynnościach przez prezesów ich sądów lub ministra sprawiedliwości – podał Onet.pl
Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmie się sprawami pięciorga sędziów, którzy zostali na miesiąc zawieszeni w czynnościach przez prezesów ich sądów lub ministra sprawiedliwości – podał Onet.pl fot. Pawel Wodzynski/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Cała piątka została zawieszona na miesiąc za to, że wydali orzeczenia dotyczące nominacji sędziowskich z udziałem nowej KRS
  • Sędziowie wrócili już do orzekania, ale wciąż "wiszą" nad nimi zarzuty dyscyplinarne.
  • "Gdyby ETPCz uznał, że miesięczne zawieszenie piątki sędziów miało wpływ na ich reputację, oraz że było złamaniem zasady sprawiedliwego procesu sądowego, to mogłoby oznaczać przełom" – pisze Onet.
  • Jak czytamy w Onecie, wśród sędziów, których sprawy ma zbadać Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu są: Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku, Joanna Hetnarowicz-Sikora ze słupskiego Sądu Rejonowego, Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Administracyjnego w Warszawie, Anna Głowacka z SO w Krakowie oraz Adam Synakiewicz z SO w Częstochowie.

    Cała piątka została zawieszona na miesiąc za to, że wydali orzeczenia dotyczące nominacji sędziowskich z udziałem nowej KRS i zastosowali się do wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

    Jak czytamy, sędziowie wrócili już do orzekania, ale wciąż "wiszą" nad nimi zarzuty dyscyplinarne.

    "Naszą piątką Izba Dyscyplinarna SN jeszcze się nie zajęła, ale to mogło nastąpić w każdej chwili. Teraz to już niemożliwe, bo ETPCz wydał w naszej sprawie zabezpieczenie, zgodnie z którym Izba Dyscyplinarna nie ma prawa rozpoznać naszych spraw do czasu, aż trybunał w Strasburgu wyda dotyczący nas wyrok" — powiedziała w rozmowie z Onetem sędzia Agnieszka Niklas-Bibik.

    "To było ewidentne naruszenie sędziowskiej niezawisłości. Odsunięcie nas od orzekania było próbą wpływania na orzeczenia sądów" – mówiła jeszcze.

    Sędzia przekazała, że prezes Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nadał priorytet ich sprawie. Nie wiadomo jednak, kiedy ją rozpozna. Jak twierdzi Onet, wyrok mógłby oznaczać przełom – gdyby okazało się, że zawieszenie sędziów miało wpływ na ich reputację i złamało zasadę sprawiedliwego procesu sądowego.

    "A to dlatego, że po wyroku trybunału działania tak ministra sprawiedliwości, jak i prezesów sądów, którzy zawieszają swoich podwładnych okazałyby się niezgodne z prawem międzynarodowym" – czytamy.

    Pytanie tylko, jak rządzący w Polsce by na niego zareagowali.

    Czy wyrok coś zmieni?

    Europejski Trybunał Praw Człowieka nie pierwszy raz zajmuje się Polską. W marcu rozpatrywał skargę sędziego Jana Grzędy – usuniętego z Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) przed upływem kadencji – i przyznał mu rację, uznając, że Polska naruszyła art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dotyczący prawa do rzetelnego procesu sądowego.

     ETPCz wskazał, że usunięcie sędziego z KRS miało miejsce w kontekście reform sądownictwa w Polsce.

    Były Rzecznik Praw Obywatelskich, prof. Adam Bodnar, pisał w felietonie w naTemat, że ten wyrok był długo oczekiwany. Ale zmieni niewiele. "Wyrok w sprawie Grzęda przeciwko Polsce zostanie zakrzyczany przez zwolenników partii rządzącej jako rzekomo nieuprawniony, błędny, źle interpretujący polskie prawo i wskazujący na brak zrozumienia naszej tożsamości konstytucyjnej" – przewidywał prof. Bodnar.

    W maju ubiegłego roku, gdy trybunał w Strasburgu orzekł, że obecność tzw. sędziego-dublera w składzie Trybunału Konstytucyjnego była "naruszeniem prawa do rzetelnego procesu" i nakazał Polsce wypłacić odszkodowanie lubuskiemu przedsiębiorcy, który złożył skargę, prezes TK Julia Przyłębska uznała, że "ETPCz bez podstawy prawnej i poza kompetencjami wydał wyrok w sprawie składu polskiego Trybunału Konstytucyjnego".

    "Stanowi to rażące naruszenie prawa i nie znajduje jakiejkolwiek podstawy w aktach prawa międzynarodowego" – cytowano jej słowa.

    Czytaj także: