Fabijański wbija szpilę Królikowskiemu. Zdradził, co myśli o tym, że aktor ujawnił chorobę
redakcja naTemat.pl
26 czerwca 2022, 11:28·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 czerwca 2022, 11:28
– PR-owy strzał w kolanko – powiedział o Antonim Królikowskim jego kolega ze świata showbiznesu Sebastian Fabijański. Gość TOK FM w ostrych słowach skrytykował sposób, w jaki aktor próbował wybrnąć z szeregu afer, których stał się twarzą w ostatnich tygodniach.
Zdradzenie ciężarnej żony, pato-gala MMA, sobowtóry Zełenskiego i Putina sprawiły, że lubiany aktor prędko został najbardziej znienawidzoną postacią w polskim showbiznesie. Po szeregu doniesień postanowił ogłosić zawieszenie dalszej aktywności w przestrzeni publicznej.
Zrobił to jednak poprzez ogłoszenie, że... cierpi na stwardnienie rozsiane. Jak można było się spodziewać, nie spotkał się ze współczuciem. Uwagę na to zwrócił Sebastian Fabijański, który również nie cieszy się dobrą prasą.
– Nie możesz tego robić, jak Antek Królikowski. On w momencie, kiedy miał bardzo dużo syfu koło siebie, przyznał się do tego, że jest chory na stwardnienie rozsiane, co jest moim zdaniem PR-owym strzałem w kolano – powiedział na antenie TOK FM.
Fabijański o Królikowskim: to nie była dobra decyzja
– Ludzie odebrali to jako wymówkę, negatywnie. Natomiast gdyby zniknął i pojawił się dopiero za jakiś czas i powiedział o tym, że jest chory, odbiór byłby zupełnie inny – dodał.
Według rapera aktor powinien w ciszy zniknąć i wrócić dopiero po czasie. – Z podkulonym ogonem i z refleksjami – podkreślił – Zdecydował się na ruch, przyznanie się do choroby, i to moim zdaniem nie była dobra decyzja – dodał.
W rozmowie z Alicją Cembrowską dla naTemat o Królikowskim opowiedzieli jego znajomi i współpracownicy. – Robi, co chce, zatracił się jako człowiek, branża i ludzie zagłaskali go na śmierć – skomentował jeden z nich.
– Żyje w poczuciu, że wszystko może. Wszystko ma podane na tacy, może z tego wynika brak odpowiedzialności – dodała inna rozmówczyni.
Warto przypomnieć, że także Fabijański musiał przepraszać za kontrowersyjną aktywność. Jak pisaliśmy w naTemat, raper wykorzystał Rafalalę do promocji filmu, który współtworzył. Wszystko poprzez wywołanie pogłosek, według których miał skorzystać z jej usług seksualnych.