Roman Giertych zapowiada powrót do polityki.
Roman Giertych zapowiada powrót do polityki. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Roman Giertych zapowiedział powrót do polityki i start w następnych wyborach parlamentarnych w 2023 roku. Podał już nawet, o której izbie polskiego parlamentu myśli.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Roman Giertych zakończył swój czynny udział w polityce w 2007 roku
  • Teraz zapowiada jednak powrót. I to przy okazji najbliższych wyborów
  • Z tego co mówił – będzie to raczej Senat
  • Roman Giertych zapowiada powrót do polityki

    – Będę startował w wyborach. Czy do Sejmu, czy do Senatu? Wydaje mi się, że raczej do Senatu. Będę pracował na pewno w komisji sprawiedliwości, do tego już dziś się zobowiązuję – przekazał mecenas i były wicepremier Roman Giertych w nagraniu w serwisie YouTube.

    Giertych od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 sprawował już funkcje wicepremiera i ministra edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Był związany z Ligą Polskich Rodzin, której był prezesem.

    W 2015 roku bezskutecznie próbował zostać senatorem z list PO. Po odejściu z parlamentu Giertych wrócił do praktyki adwokackiej.

    Kontrowersyjna wypowiedź Grodzkiego dotycząca Giertycha

    Dodajmy, że w ostatnich dniach znów jest o nim głośno za sprawą słów marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Wyraził on bowiem swoją opinię na temat stanowiska, jakie powinien objąć Roman Giertych, gdyby wybory parlamentarne wygrała opozycja.

    Polityk - jak relacjonował lokalny "Dziennik Policki" (prof. Grodzki był w tym rejonie na spotkaniu) - przekazał, że Platforma Obywatelska chce rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości oraz Prokuratora Generalnego. A tym drugim z kolei powinien zostać... Roman Giertych.

    Marszałek Senatu zaznaczył zarazem, że "priorytetem nie jest odsunięcie PiS od władzy". – Priorytetem jest odbudowa Polski poprzez odsunięcie PiS od władzy – zastrzegł.

    Giertych: Ziobro nie zna się na prawie

    Warto tutaj przypomnieć, że jak pisaliśmy w naTemat, w maju Roman Giertych zamieścił w mediach społecznościowych post kierowany do obecnego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, który zatytułował sugestywnie "List do Zera". Napisał tam wprost, że Ziobro nie zna się na prawie i przypomniał, że kiedyś nie przyjął go do pracy w swojej kancelarii.

    Czytaj także: "Bezczelny draniu". Giertych nie wytrzymał i dosadnie podsumował Kaczyńskiego Giertych poinformował, że otrzymał kopię wniosku Prokuratora Regionalnego w Lublinie. Przekazał, że jeden z bliskich współpracowników Zbigniewa Ziobry - Jerzy Ziarkiewicz - chciał wyłączyć sędzię prowadzącą sprawę Giertycha. W uzasadnieniu wspomniano o "prezentowaniu przez adwokata skrajnych poglądów politycznych oraz głoszenie wypowiedzi o wydźwięku antypaństwowym".

    "No, i to Zbyszku rozumiem. Wreszcie powiedzieliście konkretnie co macie do mnie. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak tylko przyznać się do winy. Rzeczywiście mój niedoszły pracowniku ośmielam się czasem krytykować twoje tzw. reformy" - napisał wówczas mecenas.

    Czytaj także: