Edyta Górniak i Justyna Steczkowska zaliczyły ostrą wymianę zdań przy okazji koncertu dla Ukrainy. Poszło o honorarium. Tymczasem wykonawczyni hitu "To nie ja" nie zamierza odpuścić koleżance po fachu. Nie chce nawet występować z nią w jednym programie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wszystko wskazuje na to, że Justyna Steczkowska i Edyta Górniak nie dojdą do porozumienia tak szybko, jakby się wydawało
Autorka "Dziewczyny szamana" wyciągnęła rękę na zgodę. Diwa w odpowiedzi postawiła jednak warunek. - Jeśli mnie przeprosi tak samo głośno publicznie, jak mnie publicznie obraziła - zaznaczyła
Górniak w nowym wywiadzie podkreśliła, że "straciła do Justyny zaufanie". Przez nią nie wystąpi w "The Voice of Poland"
Dodajmy, że miało być to wydarzenie charytatywne. Jednak gwiazdy za swój występ otrzymały pieniądze. Wydało się to, gdy Steczkowska ogłosiła ze sceny, że swoją wypłatę przeznaczy w całości dla ukraińskich dzieci.
Do zaszczytnego grona artystek, które uświetniły swoim wykonem ten koncert, należała też Edyta Górniak. – To dziwne... Koncert był charytatywny. Ja nie pobrałam wynagrodzenia – komentowała gest Steczkowskiej.
"Dziewczyny, jak możecie tak kłamać? Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowała się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie 'Solidarni z Ukrainą' oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ. Tego nie da się ukryć, bo są to pieniądze związane z instytucją publiczną i wszystko jest w umowach" - napisała potem na Facebooku Steczkowska.
"Nigdy nie zrozumiem, dlaczego Justyna zaatakowała innych artystów w chwili, kiedy wszyscy powinni się jednoczyć. Jedni wykonawcy koncertu wynegocjowali stawkę, którą przekażą dalej, inni z tej stawki zrezygnowali i ten wkład pomocy liczy się dokładnie tak samo. Jednak nikt inny prócz Justyny nie zabiegał o poklask za to. I tylko to nas różni" - oceniła Górniak.
Choć po kilku dosadnych postach temat na jakiś czas ucichł, to ostatnio Steczkowska złożyła diwie zaskakującą propozycję.
- Ja bym bardzo chciała, żeby Edyta pamiętała, że ja nie jestem jej wrogiem. Zawsze byłam orędownikiem jej talentu, jej urody i wszystkiego. Mam nadzieję, że kiedyś przyjmie to do serca i zaśpiewamy coś razem. Chciałabym bardzo - wyznała dla Pomponika.
- Jeśli mnie przeprosi tak samo głośno publicznie, jak mnie publicznie obraziła i wprowadziła opinię publiczną w błąd, czyli z premedytacją, świadomie, to tak - odparła na to Górniak.
Górniak nie pojawi się w "The Voice of Poland". Wszystko przez Steczkowską?
Okazuje się, że gwiazda nadal nie chce mieć nic wspólnego ze Steczkowską. W rozmowie z "Faktem" ujawniła, że zrezygnowała nawet z udziału w "The Voice od Poland".
- Nie można zachowywać się i działać jak wróg, a potem zaprzeczać sobie, że się nim nie jest. Czyny i słowa powinny być te same. Nie są. Być może teraz po czasie jest jej zwyczajnie głupio i próbuje załagodzić takimi słowami swój wizerunek publiczny. Myśli jak widać wyłącznie o tym, bo od tego zaczęła - wyznała na łamach tabloidu.
- Nie przeprosiła mnie szczerze i nie wycofała swoich oskarżeń. To byłby potencjalny początek do jakichkolwiek rozmów. Póki co, dziś podczas Live na IG przekazałam wiadomość fanom, iż zrezygnowałam z zaproszenia do udziału w najbliższej edycji "The Voice of Poland", bo zbyt mocno cenię sobie życzliwą, kreatywną, profesjonalną i normalną atmosferę współpracy. Moją decyzję przekazałam już dyrekcji Telewizji i Producentom programu. A dziś także fanom. Straciłam do Justyny zaufanie - skwitowała Górniak.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.