Pod koniec marca, po trzech latach od śmierci Pawła Adamowicza, ruszył proces Stefana W. oskarżonego o zamordowanie prezydenta Gdańska. Odbyło się już kilka rozpraw, a w tym tygodniu opinia biegłych o udziale oskarżonego w procesie trafiała do sądu. Stefan W. milczy bowiem podczas rozpraw.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Stefan W. został przebadany przez biegłych psychiatrów
Ciosy trafiły w serce i brzuch. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie dobę później zmarł. Przez kilkadziesiąt sekund po ataku 27-letni wówczas W. przechadzał się po scenie i krzyczał, że "za rządów PO siedział przez kilka lat na niewinność".
W marcu zaczął się jego proces. Odbyło się już kilka rozpraw. Na jednej z nich obrońca Stefana W. złożył wniosek o przebadanie oskarżonego przez biegłych psychiatrów.
O tym, że sąd dostał już te opinie informuje portal Gdańsk.pl, który cytuje rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasza Adamskiego.
– Zgodnie z jej (opinii) treścią oskarżony może brać udział w procesie. Terminy rozpraw są aktualne. Najbliższy, to 21 lipca. Wnioski opinii zostaną ujawnione na kolejnym terminie – powiedział portalowi sędzia Adamski.
W opinii biegłych, gdy Stefan W. wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to mieć wpływ na jego karę.
Wstrząsające zeznania świadków zabójstwa Pawła Adamowicza
- Około godz. 20 na scenę wtargnęła jakaś osoba. Jako konferansjer czuję się odpowiedzialny za scenę, a widziałem osobę, która na scenie tańczy. Poczułem odpowiedzialność, żeby to zakończyć - opowiadał w sądzie mężczyzna.
Już po ataku konferansjer zobaczył prezydenta Adamowicza, który siedział na skrzynce na scenie. - Widziałem, że jest źle. Chciałem nawiązać z nim kontakt. Prezydent patrzył na mnie. Stałem nad nim. Z jego oczu czytałem, jakby pytał dlaczego - kontynuował zeznanie.
Przypomnijmy także, że akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. wpłynął do gdańskiego sądu w grudniu 2021 roku. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz zmuszanie innej osoby do określonego zachowania.
Gdańska prokuratura uważa, że "obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność", co przekazała w swoim komunikacie.
Za zabójstwo Stefan W. może być skazany na karę w wysokości od 12 lat więzienia do dożywotniego pozbawienia wolności.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.