W 2012 roku ksiądz z Biłgoraja miał pod pretekstem wykonania masażu dotykać miejsc intymnych 17-latki. Duchowny był wówczas jej katechetą. Po dziesięciu latach Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju postawiła Jarosławowi Z. zarzuty.
Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu Jarosławowi Z., który usłyszał zarzuty doprowadzenia podstępem 17-latki do poddania się "innej czynności seksualnej". Do zdarzenia miało dość aż 10 lat temu, w sierpniu 2012 roku na terenie powiatu biłgorajskiego. Ksiądz był wcześniej katechetą pokrzywdzonej. Potem duchowny i nastolatka udzielali się w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży (KSM).
Cytowany przez TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Artur Szykuła, że ksiądz pod pretekstem wykonania masażu zaczął dotykać miejsc intymnych pokrzywdzonej. Postępowanie w sprawie biłgorajskiego duchownego zostało wszczęte już w ubiegłym roku. Podejrzany ksiądz nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Kuria Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej prowadzi wobec ks. Jarosława Z. odrębne postępowanie wyjaśniające. Kanclerz kurii ks. Michał Maciołek przekazał, że duchowny został już odsunięty od posługi kapłańskiej i skierowany do miejsca zamieszkania, gdzie może sprawować eucharystię jedynie prywatnie.
Kuria współpracowała również z prokuraturą i udostępniła śledczym dokumentację dotyczącą księdza z Biłgoraja. Informacja o toczącym się wobec księdza postępowaniu została przekazana także do Watykanu.
Pod koniec czerwca informowaliśmy o innym skandalu z udziałem księdza. Prokuratura w Siedlcach po półrocznym śledztwie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko ks. Sebastianowi M. z parafii w Łosicach w województwie mazowieckim. Duchowny miał pomiędzy październikiem 2018 a lutym 2019 kilkukrotnie zgwałcić jedną z kobiet.
Kobieta wniosła skargę do siedleckiej kurii, która dokładnie przyjrzała się jej sprawie. Oskarżenia parafianki zostały potwierdzone, a władze diecezji powiadomiły Prokuraturę Okręgową w Siedlcach o tym, że doszło do przestępstwa na tle seksualnym. Psychologowie, którzy przebadali pokrzywdzoną, uznali, że mówi ona prawdę i że rzeczywiście padła ofiarą gwałtu. Ksiądz obecnie przebywa w areszcie tymczasowym, grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.