Wiadomo, dlaczego morderca Jana Targosza wrócił do Polski
Wiadomo, dlaczego morderca Jana Targosza wrócił do Polski fot.: ANDRZEJ BANAS/Polska Press/East News
REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Zabójca wrócił do Polski, ponieważ chciał się spotkać z prof. Targoszem, jego przyjacielem z dawnych lat
  • Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła mu już zarzuty
  • Wobec Leszka O. zastosowano trzymiesięczny areszt tymczasowy
  • Oskarżony o morderstwo prof. Jana Targosza Leszek O. (71 l.) przebywał za granicą przez dłuższy czas. Według ustaleń śledczych przyjechał do Polski, ponieważ nawiązał kontakt ze swoją ofiarą. Mężczyźni byli znajomymi z czasów szkolnych. Leszek O. chciał spotkać się z przyjacielem z dawnych czasów.

    Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła mu już zarzuty. Oskarżony przebywa w areszcie tymczasowym. - Sąd przychylił się do wniosku złożonego przez prokuraturę i zastosował wobec zatrzymanego trzymiesięczny areszt tymczasowy – potwierdził w rozmowie z "Faktem" Janusz Hnatko, rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie. Leszek O. nie przyznaje się do winy.

    Zabójca spożywał alkohol z prof. Targoszem

    Jak pisaliśmy wczoraj, 71-letni Jan Targosz, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie został zamordowany we własnym mieszkaniu. Do tragedii doszło w nocy z 5 na 6 lipca na jednym z krakowskich osiedli.

    – Dziś po południu mężczyzna, który został zatrzymany praktycznie na miejscu zdarzenia, został doprowadzony do prokuratury. Jest to kolega zmarłego z czasów szkolnych. Jak ustaliliśmy, tego dnia wspólnie z pokrzywdzonym spożywali alkohol, spotkali się po wielu latach – mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.

    – W pewnym momencie doszło do sprzeczki między nimi, w trakcie której podejrzany uderzał rękoma oraz kopał nogami po całym ciele pokrzywdzonego, doprowadzając do obrażeń przede wszystkim głowy, twarzoczaszki, które skutkowały zgonem pokrzywdzonego – dodał.

    Policja ma telefon, na którym ma być nagranie kłótni

    Policja zabezpieczyła między innymi jako dowód telefon sprawcy. RMF nieoficjalnie podało, że "część rozmowy i kłótni między mężczyznami miała zostać zarejestrowana na telefonie ofiary".

    Z informacji stacji wynika także, że 71-letni Leszek O., był znajomy profesora z lat szkolnych i przyszedł do niego w odwiedziny. 

    Przyczyną śmierci profesora były obrażenia zadane tępym narzędziem. – Na ciele zmarłego odkryte zostały obrażenia, m.in. w okolicach uda, a także złamania kości. Przeprowadzona została sekcja zwłok, więc mogę powiedzieć, że obrażenia zadane narzędziem tępym były przyczyną zgonu mężczyzny – informował jeszcze w środę rzecznik prokuratury.

    Jan Targosz był inżynierem, dr hab. nauk technicznych oraz profesorem na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Robotyki Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie.

    Czytaj także: