Tusk miażdży Glapińskiego. "Gdyby miał godność, zrezygnowałby po tym, co zgotował Polakom"
Michał Koprowski
08 lipca 2022, 21:33·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 lipca 2022, 21:33
Donald Tusk pojawił się w "Faktach po faktach" na antenie TVN, gdzie odniósł się do słów wypowiedzianych przez prezesa NBP Adama Glapińskiego podczas konferencji prasowej. – Ten człowiek powinien odejść jak najszybciej, gdyby miał godność, to by sam zrezygnował po tym, co zgotował Polakom. Jeśli nie, musimy znaleźć sposoby, żeby uwolnić Polskę od tego ciężaru – powiedział lider PO.
Lider Platformy Obywatelskiej przyznał, że wcale go nie dziwi, iż Adam Glapiński rozpoczął konferencję prasową od słów krytyki. – Mnie to nie dziwi, ponieważ prezes NBP pan Glapiński jest bardzo nietypowym prezesem (...). Nawet on nie ukrywał wielokrotnie, że zostając prezesem Narodowego Banku Polskiego, będzie dbał przede wszystkim o interesy partii rządzącej, a nie o interesy ludzi – dodał.
W kontekście słów prezesa NBP, który stwierdził, że "Donald Tusk łże" polityk przyznał, że gdyby miał się odnosić do wszystkich obelg pod swoim adresem to "od rana do wieczora by niczego innego nie robił".
– Dużo poważniejszym problemem jest to, że to kolejne jego wystąpienie potwierdza znaną już prawdę, że tak naprawdę nie ma on żadnych kompetencji, żadnych kwalifikacji, ani tych merytorycznych, ani etycznych, żeby pełnić tak ważną funkcję – wypunktował.
"Wyprowadzić" Adama Glapińskiego z NBP
Katarzyna Kolenda-Zaleska przypomniała, słowa lidera PO, który stwierdził w Radomiu, że "gościa trzeba wyprowadzić z NBP" oraz podkreśliła, że Tomasz Siemoniak to powtórzył. Padło pytanie, w jaki sposób Adam Glapiński miałby przestać być prezesem, gdyby opozycja wygrała wybory.
Donald Tusk odparł, że media informowały o konsternacji w pałacu prezydenckim, która powstała w wyniku nieścisłości analiz prawników, gdy Glapiński kandydował na kolejną kadencję.
– Jeśli ktoś taki, jak Adam Glapiński, który wskutek swojej niekompetencji, a być może także zachowań nieetycznych doprowadził do tak dramatycznej sytuacji nie tylko instytucji, którą zarządza, ale przede wszystkim budżety rodzinne milionów Polaków. I jeśli równocześnie jest choćby mała wątpliwość dotycząca legalności jego wyboru, to sprawa jest bardzo poważna – powiedział Tusk.
– Jeśli jest wątpliwa w sposób prawny to w Polsce chyba wszyscy bez wyjątku, może poza prezesem Kaczyńskim, odetchnęliby z ulgą, gdyby okazało się, że można zgodnie z prawem pana Glapińskiego usunąć, czyli wyprowadzić z budynku Narodowego Banku Polskiego i skrócić jego męki i przede wszystkim nasze męki – podkreślił.
Glapiński gwarantem bezpieczeństwa
Przewodniczący PO skomentował także "krótkie exposé" wygłoszone przez prezesa NBP pod koniec konferencji prasowej. Glapiński stwierdził wówczas, że walka o jego kolejną kadencję była tak istotna "by tu stał kandydat, który zgodziłby się na wejście Polski do euro i postawił tamę na wysiłku zbrojeniowym Polski"
– Jeśli prezes banku centralnego wierzy w to, że jest zaporą przeciwko niemieckiej agresji, rosyjskiej agresji, że to dzięki niemu polska się zbroi i on jest w ogóle gwarantem bezpieczeństwa Polski. Nasuwają się tutaj pewne podejrzenia dotyczące stanów emocjonalnych pana prezesa – powiedział lider PO.
Wspominając o braku kompetencji szefa NBP, podkreślił, że zwłaszcza teraz w obliczu narastającego zagrożenia kryzysem oraz wojny za wschodnią granicą potrzebny jest "wiarygodny, dobrze przygotowany, odpowiedzialny, przygotowany, budzący zaufanie lider instytucji takiej jak bank centralny".
– Ten człowiek powinien odejść jak najszybciej, gdyby miał godność, to by sam zrezygnował po tym, co zgotował Polakom. Jeśli nie, musimy znaleźć sposoby, żeby uwolnić Polskę od tego ciężaru – podsumował polityk Platformy Obywatelskiej.