Sondaż: Platofma Obywatelska poradziłaby sobie z inflacją minimalnie lepiej niż PiS.
Sondaż: Platofma Obywatelska poradziłaby sobie z inflacją minimalnie lepiej niż PiS. Fot. Jacek Domiński / Reporter
Reklama.
  • W Polsce ma miejsce rekordowa inflacja na poziomie 15,6 proc. rok do roku
  • Polacy szczególnie dotkliwie odczuwają wzrost cen przy codziennych zakupach
  • Respondentów zapytano w sondażu, która partia ma najlepsze pomysły na walkę z galopującą inflacją
  • Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Jak wynika z sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej", w sferze dbałości o stabilność finansową respondenci minimalnie większe nadzieje pokładają w Platformie Obywatelskiej.

    Pracownia na zlecenie dziennika zadała ankietowanym pytanie, która, według nich, partia przedstawiła do tej pory najlepsze pomysły na walkę z inflacją w Polsce. I najwięcej odpowiedzi to wskazania na Platformę Obywatelską. Za najlepsze pomysły partii Donalda Tuska uznało 16,7 proc. badanych.

    Tuż za PO uplasowało się rządzące Prawo i Sprawiedliwość. 16,4 proc. respondentów wskazało, że w kwestii inflacji najlepsze rozwiązania ma ugrupowanie kierowane przez Jarosława Kaczyńskiego.

    Na kolejnym miejscu znalazła się Polska 2050 Szymona Hołowni, której w sferze inflacji ufa 7,5 proc. ankietowanych. Dalej jest Konfederacja z wynikiem 6,8 proc. i Lewica, która uzyskała 5,1 proc. głosów. W sondażu respondenci wymienili jeszcze PSL-Koalicję Polską - zdobyła 3,1 proc. wskazań. 2,9 proc. ankietowanych uznało, że najlepsze pomysły na walkę z inflacją w Polsce ma ktoś inny.

    Uwagę zwraca fakt, że aż 41,4 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie. Może to wskazywać na fakt, że Polacy nie ufają politykom w kwestii kompetencji dotyczących inflacji i gospodarki. A może też oznaczać, że po prostu jako społeczeństwo mało w tej dziedzinie wiemy.

    Inflacja w Polsce

    Drożyzna dokucza Polakom coraz mocniej i nie widać, by w przyszłości miało być inaczej. Według ostatnich wskazań inflacja wynosi 15,6 proc. rok do roku. Tak szybko ceny w Polsce nie rosły od 25 lat. Nic dziwnego, że Polacy rezygnują z niektórych zakupów. Jak powiedzieli nam w sondzie ulicznej, jednym z towarów, którego ostatnio niektórzy z nich nie kupują z powodu rosnących cen, jest masło.

    Rezygnuję z owoców – przyznała z kolei jedna z mieszkanek Warszawy. – Mam niską emeryturę i niestety nie stać mnie na owoce. Sporadycznie zdarza mi się je kupić. Dziś wzięłam emeryturę i kupię sobie truskawki, ale na co dzień absolutnie nie – dodała. Nasi rozmówcy podkreślali, że w górę poszły ceny niemal wszystkich produktów. Jeden z mężczyzn wyznał, że szczególnie odczuwa inflację w sklepie zoologicznym. – Znacznie wzrosły ceny produktów dla kota. Żwirek kosztuje 15 zł, a był po 10 zł. Wołowina kiedyś kosztowała 30 złotych, teraz 40 zł – wylicza.

    Czytaj także: