logo
Z okazji 79. rocznicy rzezi wołyńskiej Andrzej Duda miał mocne wystąpienie. Fot. Wojciech Olkusnik/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • W poniedziałek odbyły się uroczystości związane z 79. rocznicą rzezi wołyńskiej
  • Swoje wystąpienie podczas tych uroczystości miał Andrzej Duda. Wydarzenia z Wołynia nazwał on ludobójstwem
  • – Z wielkim bólem i rozpaczą podkreślamy, że to życie zabrane było przez sąsiadów, często skoligaconych. To było faktem. Pamiętamy o tym i nadal będziemy, bo to element naszej trudnej historii – mówił zebranym przy pomniku Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej prezydent Andrzej Duda.

    Mocne przemówienie Dudy w 79. rocznicę rzezi wołyńskiej

    Jak podkreślił, "to dla nas Polaków trudny czas". – 11 lipca w krwawą niedzielę doszło do kulminacji zbrodni popełnianych na Polakach. Zbrodnia ta była w istocie ludobójstwem – wskazał.

    Duda mówił także o roli prawdy w kontekście Wołynia. – Prawda musi być jasno i mocno wypowiedziana. Nie chodziło i nie chodzi o zemstę, o żaden odwet, nie ma lepszego dowodu na to, niż czas, który mamy teraz. To co dzieje się teraz między Polakami a Ukraińcami jest najlepszym na to dowodem – zauważył.

    – Tam gdzie tyle razy leżał karabin, topór, widły, sękaty kij, położony został chleb i ręka została wyciągnięta by pomóc. I została ona przyjęta z wdzięcznością i łzami – dodał.

    Przypomnijmy w związku z tym, że w ostatnim czasie już były ukraiński ambasador w Berlinie wywołał kontrowersje, wypowiadając o Stepanie Banderze. Jego słowa spowodowały oburzenie także w Polsce.

    Kontrowersyjny ambasador Ukrainy został odwołany

    Jak pisaliśmy w naTemat.pl, Andrij Melnyk jest barwną postacią w ukraińskiej dyplomacji. Były ambasador Ukrainy w Niemczech wielokrotnie obrażał niemieckich przywódców i elity. Ostatnio wywołał jednak spore emocje swoimi słowami o Stepanie Banderze.

    Podczas wywiadu w programie "Jung und Naiv" dziennikarz zapytał go o jego stosunek do Stepana Bandery i OUN, która odpowiedzialna jest za rzeź wołyńską. Melnyk stwierdził, że Ukraińcy traktowali II RP tak samo jak nazistowskie Niemcy i ZSRR, bo byli przez nią prześladowani.

    Nie zaprzeczył, że doszło do zbrodni na Wołyniu, ale stwierdził, że "takich masakr dokonywali również Polacy", w których zginęło kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców.

    To była jednak jego ostatnia tego typu wypowiedź, gdyż prezydent Ukrainy zdecydował się go odwołać. Jak informowaliśmy w weekend, Wołodymyr Zełenski zwolnił pięciu ambasadorów ukraińskich, w tym ambasadora w Niemczech Andrija Melnyka.

    Dekret w tej sprawie został już opublikowany na stronach rządowych. Zełenski zwolnił też ambasadorów na Węgrzech, w Norwegii, Czechach i Indiach.

    Czytaj także: