W poniedziałek doszło do ewakuacji Krakowskiego Przedmieścia.
W poniedziałek doszło do ewakuacji Krakowskiego Przedmieścia. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • W Warszawie w poniedziałek wieczorem mężczyzna przyniósł na zgromadzenie w centrum miasta pocisk
  • Na szczęście policji udało się go już zabezpieczyć i wywieźć specjalnym pojazdem
  • Przez jakiś czas z tego powodu były także utrudnienia w ruchu
  • "Zgromadzenie na Krakowskim Przedmieściu zostało ewakuowane, gdy jeden z mężczyzn wyjął pocisk z plecaka i pozostawił go na deptaku. Z zatrzymanym 31-latkiem trwają czynności. Mężczyzna był wcześniej notowany. Policyjni pirotechnicy wyznaczyli 200-metrową strefę bezpieczeństwa" – podała wieczorem na Twitterze stołeczna policja.

    Z relacji policji wynikało, że mężczyzna wyjął z plecaka i położył na ziemi niebezpieczny przedmiot. Na miejscu działania podjęły odpowiednie służby. Sytuacja była w ich ocenie bardzo poważna.

    Mimo tego pocisk został już zabezpieczony przez pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji. "Obecnie znajduje się on w beczce do przewozu materiałów wybuchowych. Cały czas działamy na miejscu" – podkreśla późnym wieczorem stołeczna KSP.

    Pocisk udało się bezpiecznie wywieźć

    Doniesienia te potwierdził naTemat.pl rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. Jak powiedział, po godz. 20.30 pocisk został zabezpieczony i wywieziony. Pytany o zatrzymanego w tej sprawie, poinformował, że "trwają z nim czynności" i policja na ten moment nie udziela szerszych informacji.

    Z powodu tego incydentu wprowadzono także zmiany w ruchu w centrum Warszawy. "Z powodu zamknięcia ruchu kołowego na ul. Krakowskie Przedmieście na odcinku Królewska – Miodowa autobusy wymienionych linii autobusowych: 116, 128, 175, 178, 180, 222, 503, 518 kierowane są trasami objazdowymi przebiegającymi najbliższymi przejezdnymi ciągami komunikacyjnymi" – informowało na swojej stronie stołeczne WTP.

    W poniedziałek odbyły się uroczystości z okazji rocznicy rzezi wołyńskiej

    – Z wielkim bólem i rozpaczą podkreślamy, że to życie zabrane było przez sąsiadów, często skoligaconych. To było faktem. Pamiętamy o tym i nadal będziemy, bo to element naszej trudnej historii – mówił zebranym przy pomniku Żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej prezydent.

    Jak podkreślił, "to dla nas Polaków trudny czas". – 11 lipca w krwawą niedzielę doszło do kulminacji zbrodni popełnianych na Polakach. Zbrodnia ta była w istocie ludobójstwem – wskazał.

    Duda mówił także o roli prawdy w kontekście Wołynia. – Prawda musi być jasno i mocno wypowiedziana. Nie chodziło i nie chodzi o zemstę, o żaden odwet, nie ma lepszego dowodu na to, niż czas, który mamy teraz. To co dzieje się teraz między Polakami a Ukraińcami jest najlepszym na to dowodem – zauważył.

    Czytaj także: