Wzrost ciśnienia i chłodne powietrze to nie wszystko, co przedstawiają prognozy pogody na weekend. W tę sobotę dotkną nas silne burze z deszczem i gradem. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia. Od poniedziałku zaś do Polski zaczną płynąć upały.
Jeśli zaplanowaliście odpoczynek nad wodą, lepiej znajdźcie lepszy sposób na relaks. W niemal całej Polsce wystąpią opady deszczu
Poza opadami należy spodziewać się burz, a nawet opadów gradu. Do Polski napłynie także chłodne powietrze
Od przyszłego tygodnia temperatura zacznie rosnąć. Należy spodziewać się długo zapowiadanych upałów, których szczyt nastąpi we wtorek
Pogoda na weekend (16-17.07.22) – IMGW wydało ostrzeżenia
Z zachodu do Polski nadciąga chłodne powietrze polarne morskie. Wszystko za sprawą niżu barycznego, który osadził się nad Zatoką Botnicką oraz północnymi krańcami Norwegii. Ciepłe powietrze odnotujemy tylko na południowym wschodzie kraju.
Należy przygotować się między innymi na wzrost ciśnienia. Poza tym, szczególnie w północnych regionach Polski, zapowiadane są opady deszczu. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę temperatura maksymalna w ciągu dnia wyniesie około 24 stopni Celsjusza.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty pogodowe dla prawie całego kraju. Ostrzeżenia nie dotyczą jedynie południowego krańca Polski, obejmującego pas w okolicach Wałbrzycha, Rybnika, Bielska-Białej, Nowego Sącza oraz Krosna.
Powinniśmy zabezpieczyć rzeczy na balkonach i w ogródkach oraz przeparkować samochody w bezpieczne miejsca. W przeciwnym wypadku zaskoczą nas silne burze z deszczem, a lokalnie – z gradem.
Średnia prędkość porywów wiatru może osiągnąć nawet do 85 km/h. Suma opadów zaś może wynieść do 20 mm. Eksperci IMGW wskazują także na niekorzystne warunki biometeorologiczne.
"W ciągu dnia ulegną przejściowemu pogorszeniu do niekorzystnych. Na wybrzeżu niekorzystne warunki utrzymają się przez cały dzień" – czytamy. Nieco lepszą sytuację pogodową prognozuje się na niedzielę.
Ostatni dzień weekendu upłynie bez burz, choć na wschodzie może dojść do przelotnych opadów deszczu. Cały kraj znajdzie się pod wpływem niżu znad Skandynawii, co doprowadzi do utrzymania napływów chłodnego powietrza.
Pomimo dużego zachmurzenia termometry wykażą nawet do 24 stopni Celsjusza na Dolnym Śląsku. Najzimniej będzie na północy, gdzie należy spodziewać się maksymalnie 18 stopni.
Od poniedziałku termometry będą pokazywać coraz to większe wartości. Szczyt zaobserwujemy we wtorek. Drugiego dnia tygodnia nad zachodnim pasem Polski obowiązywać będą ostrzeżenia meteorologiczne z powodu upałów.