W tegoroczne wakacje Krystyna Pawłowicz wybrała się nad polskie morze. Towarzyszyli jej funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. "Tylko dzięki obecności SOP uniknęłam fizycznego ataku na mnie" – skomentowała była posłanka PiS, a obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Krystyna Pawłowicz spędziła urlop nad polskim morzem
Z jej posta na Twitterze dowiadujemy się, że sędzia TK trzy dni wypoczywała na Półwyspie Helskim
W trakcie wyjazdu towarzyszyła jej także państwowa ochrona. Jak podaje "Fakt", funkcjonariusze nie tylko ją chronili byłą posłankę, ale także pomagali jej z walizkami
W tym roku Krystyna Pawłowicz postanowiła spędzić wakacyjny urlop nad polskim morzem. W mediach społecznościowych chętnie chwaliła się zdjęciami z Juraty, Władysławowa i Helu. "Polskie wybrzeże jest najpiękniejsze na świecie. Władysławowo – Jastrzębia Góra" – informowała na Twitterze, dodając zdjęcia.
"Kiedy zasiadała w poselskich ławach, o takich wygodach mogła tylko pomarzyć. Dzisiaj Krystyna Pawłowicz jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, ma ochronę złożoną z funkcjonariuszy SOP, limuzynę i dzięki temu... nie musi targać walizek jak zwykły Kowalski" – napisał tabloid. Do tekstu dołączono kilka zdjęć.
Przypomnijmy, że Krystyna Pawłowicz otrzymała ochronę po tym, jak informowała o otrzymywanych groźbach. "Kiedy Pawłowicz w niedzielę opuszczała ośrodek AMW Rewita w Juracie, najpierw ochroniarze pojechali z nią do kościoła, a później realizowali obowiązki z... pakowania jej bagaży do służbowego samochodu" – relacjonuje gazeta.
Nie wiadomo, kto zapłacił za pobyt ochroniarzy, ponieważ rzecznik SOP nie chciał odpowiedzieć na to pytanie, zasłaniając się przepisami. Sprawę skomentował natomiast Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta i szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Stwierdził, że "ochrona to także wolne ręce", a ludzie, którzy planują ataki na osoby publiczne, dobrze się do nich przygotowują. – Do kalkulowania działań należy wykorzystanie sytuacji, w której ochrona może być najmniej skuteczna. Czyli wtedy, kiedy niesie torby, walizki, zajmuje się zakupami itd. – stwierdził Dziewulski.
Pawłowicz odpowiada: "Dzięki temu uniknęłam fizycznego ataku"
"'Dzięki' nienawistnym usługom SZCZUCIA na mnie oraz na funkcjonariuszy SOP, jakie uprawia w antyPL Fakt, znany z nielojalności emeryt SB Jerzy Dziewulski, w czasie 3-dn. pobytu na Helu, TYLKO dzięki obecności SOP uniknęłam fizycznego ataku na mnie. Nie mówiąc o słownej agresji (pisownia oryginalna – red.)" – skwitowała sędzia TK.
Przypomnijmy, że kilka dni temu Pawłowicz pochwaliła się w sieci romantycznymi zdjęciami z portu przy świetle Księżyca. Napisała, że jest w Monte Carlo. To wywołało spore oburzenie w sieci. Internauci i opozycyjni politycy byli zaszokowani, że słynąca z lokalnego patriotyzmu sędzia w czasach kryzysu gospodarczego poleciała do jednego z najdroższych kurortów w Europie.
Po kilku godzinach Pawłowicz poinformowała jednak, że nie pojechała na zagraniczną wycieczkę, ale na polski Hel. I z tego, że nabrała Polaków, była bardzo zadowolona.
"Eee, lewaki! Właśnie przekroczyłam granicę monakijsko-polską. Ze wzgórza Monte Carlo widać okręt ichniejszej marynarki wojennej. Żegnam piękne wybrzeże i kasyna Monako... Wita mnie Hel Początek Polski. Wkręceni lewacy poszli po betonie... ale Media Markt nie dla idiotów" – napisała.