nt_logo

Prezydent Barcy powitał Lewandowskiego w wymowny sposób. Teraz już wiemy, po co im Polak

Krzysztof Gaweł

20 lipca 2022, 10:00 · 3 minuty czytania
"Tutaj stworzysz historię" – napisał Joan Laporta na powitanie Roberta Lewandowskiego. Prezydent Barcelony pokazał, jak ważnym transferem było pozyskanie polskiego snajpera i po co im tak naprawdę "Lewy". To ma być początek wielkich zmian i człowiek, który pomoże Barcy wrócić na sam szczyt. Katalończycy wierzą w naszego snajpera. Czy wkrótce odwdzięczy się golami?


Prezydent Barcy powitał Lewandowskiego w wymowny sposób. Teraz już wiemy, po co im Polak

Krzysztof Gaweł
20 lipca 2022, 10:00 • 1 minuta czytania
"Tutaj stworzysz historię" – napisał Joan Laporta na powitanie Roberta Lewandowskiego. Prezydent Barcelony pokazał, jak ważnym transferem było pozyskanie polskiego snajpera i po co im tak naprawdę "Lewy". To ma być początek wielkich zmian i człowiek, który pomoże Barcy wrócić na sam szczyt. Katalończycy wierzą w naszego snajpera. Czy wkrótce odwdzięczy się golami?
Robert Lewandowski rozpoczyna nowy rozdział w swojej pięknej karierze. Idzie po Złotą Piłkę Fot. Michael Reaves/Getty AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Prezydent Barcelony powitał uroczyście Roberta Lewandowskiego
  • Polak ma być nową gwiazdą Dumy Katalonii, będzie miał specjalną rolę
  • Barcelona bardzo potrzebuje "Lewego", a on potrzebuje Barcelony

FC Barcelona przed przyjściem Roberta Lewandowskiego pozyskała już latem trzech piłkarzy - Andreasa Christensena, Francka Kessiego oraz Raphinię. Każdy ma być ważnym ogniwem pierwszej drużyny, każdy ma pomóc w powrocie na szczyt, każdy to uznana marka w Europie. Ale to polskiego snajpera prezydent Blaugrany powitał w wyjątkowy sposób. I to dowód na to, że "Lewy" do upadłego giganta trafił w jednym celu: by wygrywać, strzelać gole i wejść na sam szczyt.

"Oto chwila, na którą czekaliśmy. Wreszcie możemy powiedzieć: Witaj Lewy! Jesteśmy tak samo podekscytowani, jak Ty, widząc Cię w Barcelonie. Tutaj stworzysz historię"- napisał Joan Laporta na Twitterze. Sternik klubu, który wrócił do Dumy Katalonii przed rokiem i podjął się misji ratowania upadającego giganta. Musiał przełknąć odejście Lionela Messiego, cięcia budżetowe, kolejne kryzysy wizerunkowe.

Ale proces naprawy klubu idzie do przodu i Barcelona zaczyna odzyskiwać dawny blask. Nie tylko na koszulkach, które ociekają złotem. Także w kwestiach finansowych, bo działania Joana Laporty i jego ludzi pomogły pozyskać 600 milionów euro na wzmocnienia. Sportowe, ale też ludzkie i w obszarach, w których klub musi przejść zmiany. Zaczynając od szatni, sztabu trenerskiego, a kończąc na pracownikach tej ogromnej przecież organizacji.

I symbolem tych zmian na być właśnie Robert Lewandowski. Liderem na boisku i poza nim. Ambasadorem klubu. Człowiekiem, który będzie się kojarzył z sukcesem i ten sukces drużynie zapewni. W Barcelonie wierzą w Polaka bardzo mocno. W to, że potrafi strzelić 50 bramek w sezonie. W to, że prowadzi się w sposób mistrzowski i może kolegów w szatni zarazić profesjonalizmem. W to, że będzie wznosił kolejne trofea.

Takiej postaci nie ma na Camp Nou od czasu, gdy z klubem pożegnał się Lionel Messi. Przed rokiem Argentyńczyk ruszył do Paryża, nie chciał już czekać na zmiany w Barcelonie. Nie chciał zrezygnować z gigantycznych zarobków, by wspomóc klub w chwili kryzysu. Dziś chciałby wrócić, ale drogi powrotnej nie ma. Dziś w Katalonii jest nowy bohater i jest nim właśnie kapitan reprezentacji Polski.

- Rywalizowaliśmy z Chelsea oraz Paris Saint-Germain, ale Robert Lewandowski wolał dołączyć do nas i jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Szczególnie, że oferowaliśmy mu mniejsze pieniądze niż inni, a on i tak naciskał na Bayern w sprawie transferu - mówił dziennikarzom szczęśliwy Joan Laporta. On wie, że zadłużony klub można uratować albo długimi latami zaciskania pasa, albo spektakularnym powrotem na sam szczyt.

I właśnie dlatego to transfer niemal idealny. Barcelona potrzebuje Lewandowskiego, bo chce wygrywać i odzyskać dawny blask. Lewandowski potrzebuje Barcelony, bo ma jeszcze jedno piłkarskie marzenie - Złotą Piłkę. A tej nie udało mu się zdobyć grając w Niemczech, co widzieliśmy w ostatnich dwóch sezonach. Związek idealny? Na to się zanosi. Na Camp Nou ludzie czekali przez rok na swojego bohatera i tego bohatera dostali. Reszta jest w głowie i nogach Roberta Lewandowskiego.