nt_logo

Napisali "PiS won" na elewacji kościoła w Warszawie. Grozi im nawet 8 lat więzienia

Mateusz Przyborowski

27 lipca 2022, 12:07 · 2 minuty czytania
Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko podejrzanym o zdewastowanie elewacji kościoła Świętego Krzyża w centrum Warszawy. Mężczyźni mają odpowiadać za zniszczenie zabytku, za co grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. Obrona zapowiada powołanie biegłych.


Napisali "PiS won" na elewacji kościoła w Warszawie. Grozi im nawet 8 lat więzienia

Mateusz Przyborowski
27 lipca 2022, 12:07 • 1 minuta czytania
Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko podejrzanym o zdewastowanie elewacji kościoła Świętego Krzyża w centrum Warszawy. Mężczyźni mają odpowiadać za zniszczenie zabytku, za co grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat. Obrona zapowiada powołanie biegłych.
Zniszczona elewacja kościoła św. Krzyża w Warszawie Fot. Adam Burakowski / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Do zdarzenia doszło tuż przed Bożym Narodzeniem, w nocy z 23 na 24 grudnia 2021
  • Na elewacji kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pojawiły się napisy "PiS won", "świeckie państwo" i "tu będzie techno!"
  • Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom podejrzanym o ten czyn

Akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia skierowała Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ. Podejrzanymi w tej sprawie jest dwóch mężczyzn, którzy – według ustaleń TOK FM – mają odpowiadać za zniszczenie mienia, a także z art. 108 Ustawy o ochronie zabytków.

Akt oskarżenia za "PiS won" na elewacji kościoła

Mówi on: "Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Obrona nie jest zaskoczona tym, że do sądu wpłynął akt oskarżenia w tej sprawie.

– Spodziewałem się tego, bo wcześniej dostaliśmy informację o zamknięciu śledztwa. Dalej stoję jednak na stanowisku, że jest to błędne, przynajmniej w zakresie tych zarzutów – mówi w rozmowie z TOK FM mecenas Bartosz Obrębski, pełnomocnik jednego z mężczyzn.

Czytaj także: Nagła interwencja Ziobry w Sądzie Najwyższym. Chodzi o pomnik smoleński

Obrońcy mają bowiem wątpliwości, czy namalowanie napisów na elewacji kościoła, który bardzo szybko zniknął, rzeczywiście można zakwalifikować jako zniszczenie zabytku. Zapowiadają też, że będą chcieli powołać biegłych do oceny samego budynku. – Przed nami cała batalia sądowa – stwierdza mecenas.

Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 grudnia 2021. Jak informował wówczas rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak, nad sprawą od początku pracowali policjanci pionu kryminalnego. – Warto zaznaczyć, że w tym przypadku straty przekraczają 100 000 zł – mówił. Prawnicy mieli jednak wątpliwości, na podstawie jakich wyliczeń funkcjonariusze podali tak wysoką kwotę.

Przypomnijmy, na fasadzie kościoła Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie namalowano napisy z hasłami "świeckie państwo", "tu będzie techno!”, a także "PiS won". Oficjalne zawiadomienie w tej sprawie złożył proboszcz parafii.

Sąd nie zgodził się na areszt

W toku śledztwa policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu z wizerunkiem jednego z mężczyzn. Zatrzymano go w sylwestra, a później trafił do aresztu. Sąd tłumaczył swoją decyzję obawą matactwa. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Szybko wyszedł również na wolność – obrona złożyła zażalenie, a sąd drugiej instancji je uwzględnił. – Dla mnie to był pokaz siły – mówił wtedy mecenas oskarżonego. Dodawał też, że jego klient nigdy nie był wcześniej karany, ma rodzinę i normalnie pracuje.

Zarzuty usłyszał jeszcze jeden mężczyzna. W jego przypadku prokuratura również domagała się aresztu, ale sąd – w innym składzie orzekającym – nie przychylił się do tego wniosku. Uznał, że nie ma podstaw do stosowania najsurowszego środka zapobiegawczego. Nie zastosował też innych.