"Pora na stan wojenny" – głosi tytuł tekstu Jerzego Lubacha, który ukazał się na portalu Niezależna. Autor wzywa PiS do rozprawienia się z opozycją i wsadzania jej do więzienia. Do tekstu odniósł się na Twitterze mec. Roman Giertych, były wicepremier w pierwszym rządzie PiS (2005-2007), obecnie krytyk partii Jarosława Kaczyńskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Publicysta Jerzy Lubach wzywa PiS do wprowadzenia stanu wojennego
Ma to być bat na opozycję
Tekst ukazał się w portalu Niezależna
Apel skomentował na Twitterze Roman Giertych
PiS powinien wprowadzić stan wojenny – twierdzi Jerzy Lubach na wirtualnych łamach Niezależnej. Publicysta pisze, że "mamy to doświadczenie" i teraz – w oparciu o "komuszą konstytucję" – można je powtórzyć.
Lubach sugeruje, że w 1981 roku stan wojenny był czymś złym, bo został wprowadzony przeciw społeczeństwu, ale w 2022 roku byłby dla PiS-u przydatnym narzędziem, by rozprawić się z opozycją.
Tekst Lubacha skomentował na TwitterzeRoman Giertych. Mecenas jest zdania, że ten apel trzeba potraktować poważnie, a nie zbywać go machnięciem ręki. "To jest przygotowanie zamachu stanu. PiS wie, że przegra już każde wybory i chce zrobić z Polski Turcję" – napisał były wicepremier.
Giertych twierdzi, że wprowadzenie stanu wojennego może być poprzedzone prowokacją, na przykład aktem przemocy wobec rządzących. "Pewnie przygotują jakąś prowokację (zamach na kogoś z rządu?) i będą próbować wsadzić opozycję do wiezień" – pisze Giertych.
"To nie jest żart. Oni to przygotowują" – podkreśla mecenas.
Kim jest Jerzy Lubach?
Jerzy Lubach to pisarz, publicysta, scenarzysta, reżyser i producent, który publikuje m.in. w "Gazecie Polskiej Codziennie". Według informacji zawartych na FilmPolski.pl i Filmwebie, w 1981 roku ukończył Wydział Reżyserii WGiK w Moskwie.