Rosja posługuje się propagandą nie tylko w oficjalnym przekazie do swoich obywateli. Indoktrynacji ludności cywilnej w Ukrainie dopuszczają się też rosyjscy żołnierze. Ich najnowszy pomysł jest jednak szczególnie makabryczny. Okupanci chcą urządzenia koncertu rockowego na ruinach Mariupolu. Scena miałaby stanąć na zgliszczach Azwostalu – ostatniego punktu oporu ukraińskich bohaterów. To miałby być hołd dla Rosjan.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosyjscy żołnierze 4 sierpnia planują koncert rockowy na ruinach Azowstalu
Ten akt profanacji skomentował doradca mera Mariupola słowami: "Co będzie następne? Halloween na masowych grobach?"
W Mariupolu brakuje wody pitnej i trwa epidemia
Koncert rockowy na ruinach Azowstalu
We wtorek Rada Miejska Mariupola (nieuznająca okupantów, pozostająca w rękach Ukraińców) poinformowała o niewiarygodnych planach Rosjan. Według rady okupanci "po raz kolejny starają się odwrócić uwagę mieszkańców od prawdziwych problemów wydarzeniami artystycznymi".
Czytaj także: Szokująca praktyka Rosjan. Chodzi o groby i zwłoki w Mariupolu
Postanowili 4 sierpnia zorganizować na ruinach Azwostalu koncert muzyki rockowej. Pomysłodawcą jest dokładnie prorosyjska organizacja młodzieżowa "Młoda Gwardia".
Zorganizowanie imprezy na ruinach, na których ginęli broniący swojego kraju Ukraińcy, można uznać za akt profanacji.
Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko na Telegramie skomentował pomysł koncertu słowami: "A więc występ w Teatrze Dramatycznym, koncert rockowy w Azowstalu. Co będzie następne? Halloween na masowych grobach?".
"Rosyjscy okupanci biją rekordy w swoim cynizmie. Ogłosili koncert w kombinacie, w którym zginęli nasi bohaterowie" - skomentowała mariupolska rada miejska. To nie pierwszy raz, gdy okupanci posuwają się do pomysłów, które mają "bratać" ich z okupowaną ludnością.
Do tej pory Rosjanie w zajętym mieście przygotowywali festyny, np. z okazji Dnia Dziecka. Były jednak organizowane w niezniszczonych rejonach miasta. Nowa propozycja okupantów dotyczy miejsca, które stało się wręcz symbolem determinacji ukraińskich żołnierzy, stawiających opór Rosjanom.
Sytuacja w Mariupolu
Jak dziś wygląda sytuacja miasta? Mariupol jest jednym z najbardziej zniszczonych miast podczas wojny w Ukrainie. Sytuacja jest tam na tyle zła, że władze wprowadziły kwarantannę. To ze względu na epidemię. Miastu brakuje dosłownie wszystkiego, aby ludzie mogli normalnie funkcjonować, stąd też liczne choroby.
W mieście jest również problem ze źródłami wody pitnej. - Zdajemy sobie sprawę, że płytkie groby mają na to wpływ, ale też gnicie odpadków na ulicach. To wszystko trafia do wody, morza, źródeł wody pitnej — mówił ukraiński urzędnik, dodając, że epidemia pogarsza i tak już tragiczną sytuację miasta.
Co więcej, obecnie wielkie zagrożenie stanowią miny i niewybuchy. Rosyjscy saperzy mają nie przyjeżdżać wzywani do konkretnych ładunków, a jednocześnie trwa rozminowywanie wyłącznie tych miejsc, które są istotne z punktu widzenia rosyjskiej administracji, jak fabryki i porty.
Petro Andriuszczenko opublikował na Telegramie nagranie jednego z placów zabaw, na którym dzieci bawią się w sąsiedztwie pozostałości po pocisku systemu rakietowego Toczka.