32-letnia Polka brutalnie zamordowana w Szwecji. Ujawniono nowe fakty w tej sprawie
Alicja Skiba
03 sierpnia 2022, 09:48·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 sierpnia 2022, 09:48
W listopadzie w Szwecji zginęła 32-letnia Polka Beata R. Kobieta została zabita przez swojego męża na oczach jednego z jej dzieci. 8 sierpnia zacznie się proces mężczyzny, relacjonuje "Fakt". Oskarżonemu grozi dożywocie.
Reklama.
Reklama.
Beata R. zaginęła we wrześniu zeszłego roku a po dwóch miesiącach znaleziono jej ciało
Winą szwedzka policja obarczyła męża kobiety, Cezarego R. Mężczyzna miał stosować wobec niej przemoc domową
Mężczyźnie grozi teraz dożywocie
Tragiczna historia wstrząsnęła Polską i Szwecją 20 listopada ubiegłego roku. To wtedy znaleziono ciało 32-letniej Beaty R, która zaginęła dwa miesiące wcześniej, 24 września w Malmoe. Obrażenia sugerowały, że doszło do morderstwa. Policja od razu uznała za podejrzanego męża kobiety Cezarego R., w którego towarzystwie Polka była widziana po raz ostatni.
Z informacji podanych przez "Fakt" wynika, że partner dusił kobietę a następnie podciął jej gardło. Jeszcze kilka miesięcy przed tragedią Beata R. wysłała bliskim zdjęcia obrażeń, których doznała w wyniku przemocy, jakiej dopuszczał się wobec niej mąż.
Przed śmiercią kobieta starała się o rozwód
Kobieta osierociła piątkę synów, z których najmłodszy miał być świadkiem momentu jej zabójstwa. - Nie znamy motywu, jednak krótko przed śmiercią Beata wystąpiła o rozwód i zgłosiła oskarżonego na policję - powiedziała "Faktowi"prokuratorka Kristina Amilon z prokuratury w Malmoe.
Beata R. starała się o uzyskania wyłącznej opieki nad dziećmi oraz sądowy zakaz zbliżania się do nich dla męża ze względu na grożby i przemoc, jaką stosował. Wniosek odrzucono.
Cezaremu R. grozi dożywocie. Oskarżycielką posiłkową jest matka zabitej kobiety.
W ostatnich dniach polska opinia publiczna żyje także inną bulwersującą historią - 22-letniej turystki z Polski, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Turcji. Jak się okazało, kobieta nie doznała obrażeń w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Prawdopodobnie została zgwałcona i wypchnięta z balkonu na trzecim piętrze hotelu w Bodrum. Obecnie kobieta leczy się w Polsce.
22-letnia Marcelina z Rybnika pojechała na wakacje do Turcji. Trafiła do jednego z tamtejszych szpitali z poważnymi obrażeniami - między innymi złamaną miednicą oraz urazem głowy. Lekarze stwierdzili obrażenia narządów płciowych kobiety.
Rodzina przekazała, że kobieta spadła z trzeciego piętra oraz, że był to nieszczęśliwy wypadek. Przez ponad 2 tygodnie walczyła o życie w szpitalu w Bodrum. Same koszty pobytu tam pochłonęły wszystkie środki z polisy ubezpieczeniowej.
Jednak media tureckie cytowane przez serwis rybnik.dlawas.info podają inną wydarzeń. Kobieta miała zostać wykorzystana seksualnie przez 26-letniego studenta z Polski, z którym była na wakacjach. Ten sam mężczyzna jest też podejrzany o pobicie Marceliny i wyrzucenie jej z balkonu na trzecim piętrze hotelu przy ulicy Adnana Menderesa w Bodrum.
Portal Hasber Ankara podał, że 26-latek został aresztowany przez turecką policję. Wersję wydarzeń mówiącą o 26-latku z Polski i wyrzuceniu jej z balkonu potwierdził dla serwisu rybnik.dlawas.info dziennikarz Özay Kartal z serwisu Bodrum Haber Merkezi.
Takie wiadomości przekazała też turecka agencja prasowa Anadolu Ajansi. Tureckie media podają, że domniemany sprawca to chłopak Marceliny. Tuż przed tym, jak dziewczyna została wypchnięta z balkonu, para miała się pokłócić. Polski MSZ nie chce zdradzać szczegółów.