Zbigniew Rau wrócił z Kijowa, w którym spotkał się z przedstawicielami władz Ukrainy, w tym z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Obaj politycy wymienili się uprzejmościami i podkreślili przyjacielski charakter relacji między obydwoma krajami. Nie obyło się jednak bez łyżki dziegciu, o której nie wszyscy wspominają.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zbigniew Rau we wtorek wizytował w Kijowie. Spotkał się tam z władzami Ukrainy, w tym z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim
Jako szef MSZ Polski polityk wysłuchał wiele pozytywów pod adresem swojego kraju, rodaków i rządu
Inaczej było chyba, kiedy poruszono temat OBWE, której Rau przewodniczy
Wołodymyr Zełenski podczas wizyty Zbigniewa Raua podziękował prezydentowi RP i rządowi Polski, a także całemu narodowi polskiemu za zdecydowane wsparcie Ukrainy podczas rosyjskiej inwazji oraz za udzieloną pomoc jej obywatelom.
– To są potężni sąsiedzi, którzy pomagają nam dzisiaj, w tym historycznym momencie (...) pomagają komu tylko się da – przyjmując rodziny, pomagając naszym dzieciom, pomagając rodzinom w znalezieniu pracy i schronienia – stwierdził Zełenski.
– Uważam, że między naszymi narodami powinno być jak najwięcej takich inicjatyw. Taka jedność w tym czasie świadczy o wspólnej przyszłości naszych narodów, naszych niezależnych suwerennych państw – powiedział prezydent Ukrainy.
Rau odwiedził Buczę i zaapelował do Rosji
Wcześniej, przed spotkaniem z Zełenskim Rau był w Buczy, gdzie na własne oczy zobaczył zbrodnie, których dopuścili się na Ukraińcach żołnierze Rosji. Wspomniał o tym podczas konferencji prasowej ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą.
– Przed chwilą odwiedziłem Buczę i byłem świadkiem skutków bezsensownego okrucieństwa, którego nie da się opisać (...). To, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy w Buczy nazwałbym cichym wołaniem zduszonego człowieczeństwa – powiedział szef polskiej dyplomacji.
– Zbrodnie wojenne popełnione przez rosyjskie wojska na Ukrainie nie mogą być zapomniane, a ci, którzy odpowiadają za to, powinni być postawieni przed wymiarem sprawiedliwości. Społeczność międzynarodowa ma zobowiązanie, aby dołożyć wszelkich starań na rzecz pociągnięcia do odpowiedzialności każdego winnego tych straszliwych zbrodni – dodał dyplomata.
Rau ponowił także apel do Rosji ws. "natychmiastowego zaprzestania wszelkich działań wojennych i wycofania się całkowicie z terytorium Ukrainy w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową".
Drugi cel wizyty Raua
Zbigniew Rau odwiedził Kijów nie tylko jako przedstawiciel polskiego rządu, ale także szef OBWE. Wraz z Sekretarz Generalną OBWE Helgą Schmid rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim na temat kontynuacji obecności OBWE w Kijowie. Przypomnijmy, że ta została zakłócona przez Rosję.
– Jeśli chodzi o OBWE, z satysfakcją muszę powiedzieć, że zapadła decyzja o kontynuowaniu obecności OBWE w Kijowie. Flaga OBWE będzie powiewać nad Kijowem wbrew intencjom Rosji, która nie zgodziła się na przedłużenie mandatu jednostek OBWE na Ukrainie - powiedział w środę rano na konferencji prasowej na lotnisku w Rzeszowie Rau.
Dodał, że udało się znaleźć rozwiązanie i zawarto porozumienie z władzami Ukrainy w tej kwestii.
To o czym się nie wspomina w kwestii wizyty Raua, to mała łyżka dziegciu, która została dodana podczas jego rozmów z Zełenskim w kwestii OBWE. Widać ją w komunikacie na oficjalnej stronie prezydenta Ukrainy.
"Głowa państwa wezwała Zbigniewa Raua do podjęcia wysiłków na rzecz uwolnienia Ukraińców należących do Specjalnej Misji Obserwacyjnej OBWE z niewoli wroga" – czytamy w komunikacie kancelarii Zełenskiego.
Wynikać może z tego, że administracja Zełenskiego jest rozczarowana obecnymi działaniami polskiego ministra w zakresie ukraińskich obserwatorów OBWE i że Rau został "zmotywowany" do działania w tej sprawie.