Fantastyczny wieczór Lewandowskiego, Barcelona zdała ostatni sprawdzian na szóstkę
Krzysztof Gaweł
07 sierpnia 2022, 22:02·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 sierpnia 2022, 22:02
FC Barcelona rozbiła UNAM Pumas 6:0 (4:0) w meczu o Puchar Gampera, a Robert Lewandowski w wielkim stylu przywitał się ze swoimi fanami na Camp Nou. Polak strzelił gola już w trzeciej minucie, potem miał dwie genialne asysty i pokazał, że stać go na wielkie rzeczy w nowym klubie. Duma Katalonii jest gotowa do walki o najwyższe cele, sezon rozpocznie już za tydzień.
Reklama.
Reklama.
FC Barcelona sięgnęła po Puchar Gampera, na Camp Nou ograła UNAM Pumas
Robert Lewandowski zagrał w niedzielę 60 minut i strzelił pierwszego gola
Polak ma być nową gwiazdą klubu i zagrał tak, jak na gwiazdę przystało
Robert Lewandowski w niedzielę po raz pierwszy wyszedł na murawę Camp Nou jako piłkarz FC Barcelona, której od miesiąca jest nową gwiazdą. Polak ma prowadzić zespół do triumfów, na razie liczył po uroczystej prezentacji na pierwsze gole dla Blaugrany i powitanie z fanami w swoim stylu. Nasz snajper ma być symbolem zmian w klubie i jego drogi powrotnej na szczyt, a swoją klasę miał okazję udowodnić w meczu o Puchar Gampera.
Barca tym razem w próbie generalnej przed sezonem mierzyła się z UNAM Pumas, siedmiokrotym mistrzem Meksyku, w barwach którego przygodę zaczyna Daniel Alves, ikona Dumy Katalonii. Brazylijczyka pożegnano uroczyście przed meczem, dostał koszulkę z numerem "431", bo tyle razy zagrał dla klubu w latach 2008-2016 oraz 2021-2022, gdy wrócił na ratunek drużynie. Fani zgotowali mu owację na stojąco, a potem obie ekipy ruszyły do gry.
FC Barcelonarozpoczęła starcie z UNAM Pumas od bardzo mocnego uderzenia. Już w 3. minucie meczu wynik otworzył Robert Lewandowski, który udokumentował okres naporu miejscowych na defensywę rywali. Znakomicie podał mu piłkę Pedri, a nasz as minął bramkarza w polu karnym i z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki. To jego pierwsze trafienie dla Dumy Katalonii.
Żeby było ciekawiej, dwie minuty później "Lewy" podał fantastycznie w uliczkę do Pedriego, który wpadł przed bramkę i podwyższył na 2:0. Kibice Barcelony wpadli w euforię, a Robert Lewandowski pokazał, dlaczego jest uznawany za najlepszego napastnika na świecie. Wydaje się, że lepszego powitania z Camp Nou i kibicami Blaugrany nasz kapitan nie mógł sobie wymarzyć. Prawda? Zwłaszcza, że ci witają go od piątku iście po królewsku.
Barca zdecydowanie zdominowała rywali z Meksyku, już w 10. minucie Ousmane Dembele podwyższył na 3:0 po podaniu Brazylijczyka Raphinii, który zrobił to po prostu genialnie, jakby od niechcenia dogrywając futbolówkę do kolegi w polu karnym. Meksykanie nie mieli nic do powiedzenia, nie mogli nawet dotknąć piłki, a Barca rozgrywała wielki mecz. Z Polakiem w roli głównej.
Robert Lewandowski robił swoje, po raz drugi asystował przy golu, którego po raz drugi w niedzielę strzelił Pedri. Polski gwiazdor podał do młokosa piętą w 19. minucie, podał w sposób fenomenalny, na wielkim luzie. Hiszpan z zimną krwią podwyższył na 4:0, rywale Blaugrany zostali po prostu ciężko znokautowani. W 20 minut, żeby oddać Barcelonie jej sportową klasę. To była słodka nagroda dla fanów po miesiącach porażek i niepewności.
Piłkarze UNAM Pumas długo nie mogli się otrząsnąć po nokaucie, a Barca nacierała. Raphinia ostemplował słupek, za chwilę "Lewy" próbował przedrzeć się z piłką w polu karnym, gra toczyła się tylko na połowie przyjezdnych. Wreszcie Mesykanie zatrudnili Marca-Andre ter Stegena, a zajęło im to niemal dokładnie 30 minut. FC Barcelona nieco zwolniła w końcówce pierwszej połowy, ale to nie był koniec emocji.
Po przerwie na murawie zameldowali się Ansu Fati, Jordi Alba, Gerard Pique, Frenkie De Jong, Franck Kessie i Pierre-Emerick Aubameyang. Robert Lewandowski na murawie pozostał i szybko okazało się, że to była świetna decyzja. Z nowym zestawem partnerów w ataku Polak grał świetnie, to on podał na lewo w 49. minucie, a tam Franck Kessie oddał piłkę w pole karne, a Pierre-Emerick Aubameyang podwyższył na 5:0.
Dwie okazje na gola miał jeszcze nasz snajper. Najpierw przegrał pojedynek z bramkarzem meksykańskich Pum, a potem nie zdołał wepchnąć mocno podanej piłki do pustej bramki rywali. W niedzielę Polak zagrał przez godzinę, a potem zszedł żegnany przez kibiców owacją. A piłkarze Blaugrany cały czas atakowali i szukali kolejnych bramek, bo każdy z nich był głodny nieśmiertelnej sławy i chciał dać nieco radości fanom.
Na placu gryRoberta Lewandowskiego zastąpił - co wydaje się bardzo symboliczne - Memphis Depay, szansę na występ dostali też Sergino Dest, Jules Kounde oraz rezerwowy bramkarz Inaki Pena. Barca atakowała, szukała kolejnych goli i grała tak, jak wymaga DNA klubu. Ofensywnie, szeroko, chwilami efektownie i zdecydowanie pod publiczkę, albo po prostu dla radości swoich fanów.
Najlpesze okazje do podwyższenia wyniku mieli Franck Kessie, Memphis Depay oraz kapitan Gerard Pique, który mógł pokonać bramkarza Pumas z bliska. Wynik ustalił Frenkie De Jong, który zabrał piłkę rywalom, pognał na ich bramkę i wpakował futbolówkę do siatki Pumas w 84. minucie. Holender raz jeszcze pokazał, że może być dla zespołu cenną postacią, ale wciąż nie wiadomo, czy w Barcelonie pozostanie.
Wszelkie testy przed sezonem 2022/2023 już za piłkarzami FC Barcelona. Próbę generalną drużyna zdała na szóstkę, teraz czas na inaugurację sezonu w LaLiga. W sobotę 13 sierpnia Duma Katalonii zagra na swoim Camp Nou pierwszy mecz sezonu, a jej rywalem będzie madrycka ekipa Rayo Vallecano. Pierwszy gwizdek o godzinie 21:00, mecz będzie można obejrzeć w Canal Sport.
FC Barcelona - UNAM Pumas 6:0 (4:0)
Bramki: Robert Lewandowski (3), Pedri (5, 19), Ousmane Dembele (10), Pierre-Emerick Aubameyang (49), Frenkie De Jong (84)