Biskup Marek Mendyk odpowiada na zarzut molestowania. Żąda publicznych przeprosin
Biskup Marek Mendyk odpowiada na zarzut molestowania. Żąda publicznych przeprosin Fot. Piotr Molecki / East News

"Wobec wywiadu, jaki pojawił się w dzisiejszym wydaniu tygodnika NEWSWEEK, oświadczam z całą stanowczością, że zawarty tam zarzut molestowania jest nieprawdą" – podkreślił bp świdnicki Marek Mendyk. Oświadczenie duchownego jest odpowiedzią na publikację tygodnika, w której były kleryk Andrzej Pogorzelski przyznał, że był molestowany przez biskupa.

REKLAMA
  • Andrzej Pogorzelski jest byłym uczniem Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej
  • – W końcu złapał moją rękę w swoją i przysunął mi do majtek. Zaczął mnie dotykać – opisał dla "Newsweeka", jak twierdzi, spotkanie z biskupem.
  • Bp Marek Mendyk wydał oświadczenie, w którym informuje, że sprawę przekaże prawnikom, a sam oczekuje publicznych przeprosin za formułowanie kłamstw pod swoim adresem
  • Andrzej Pogorzelski w wywiadzie dla "Newsweeka"

    Andrzej Pogorzelski opowiedział podczas rozmowy z "Newsweekiem", że jako dziecko przeszedł ciężką chorobę. Wówczas jego stan był na tyle ciężki, że rodzina postanowiła zwrócić się do księdza o ostatnie namaszczenie.

    – Pochodził z naszej parafii, mieszkał w Głuszycy. Moi rodzice pracowali w jednej firmie z jego bratem. Siostra księdza była katechetką w szkole. Po prostu znajomy ksiądz. Nazywał się Marek Mendyk – powiedział były kleryk diecezji świdnickiej.

    Mężczyzna potwierdził w rozmowie z Aleksandrą Pawlicką, że mówi o obecnym biskupie, który jeszcze "wtedy był zwykłym księdzem". Gdy duchowny przyjechał, aby udzielić ostatniego namaszczenia, mieli zostać sami w szpitalnej sali.

    "Muszę być dobrym chłopcem i wszystko zatrzymać dla siebie"

    – Pytał mnie o różne rzeczy, jak się czuję, czego się boję. W końcu złapał moją rękę w swoją i przysunął mi do majtek. Zaczął mnie dotykać. Zawstydziłem się, schowałem głowę w poduszkę, a on mówił, że było źle, bardzo źle, ale będzie dobrze. Teraz będzie już dobrze, ale muszę być dobrym chłopcem i wszystko zatrzymać dla siebie, bo to może wrócić – powiedział Pogorzelski.

    Następnie wyjaśnił, że zdecydował się opowiedzieć o tej sytuacji z uwagi na fakt, iż dopiero teraz "widać skalę krzywdy wyrządzonej przez Kościół, ile jest ofiar przemocy seksualnej, które płacą bardzo wysoką cenę". – Sam zapłaciłem. Dlatego postanowiłem wrócić do sprawy i dać świadectwo – przyznał były kleryk.

    – Uważam, że to, co wydarzyło się w moim życiu, zaczęło się od tamtego wydarzenia w szpitalu. Ono stało się bodźcem do moich wyborów i sprawiło, że wylądowałem w seminarium – oznajmił Andrzej Pogorzelski podczas rozmowy z tygodnikiem "Newsweek".

    Bp Mendyk odpowiada na zarzut molestowania

    W poniedziałek na stronie internetowej diecezji świdnickiej pojawiło się oświadczenie biskupa Marka Mendyka. Duchowny "z całą stanowczością" stwierdził, że zarzut molestowania, który pojawił się w wywiadzie na łamach dzisiejszego wydania tygodnika "jest nieprawdą".

    "Nie godzę się, aby kłamstwa, pomówienia formułowane pod moim adresem były także powielane przez inne media. Całą sprawę przekazuję odpowiednim prawnikom, a od Pana, który – być może pod wpływem innych – formułował takie oskarżenia, żądam publicznego przeproszenia" – czytamy na stronie diecezji.