PiS w ostatnim czasie zaostrzyło antyunijną retorykę. Prezes partii zapowiedział na przykład, że po wygraniu wyborów trzeba będzie "ułożyć na nowo stosunki z Unią Europejską". Z kolei Krzysztof Sobolewski zadeklarował, że PiS będzie – jeśli zajdzie taka potrzeba – stosował taktykę "ząb za ząb" wobec sojuszników. Wspomniał nawet o "wyciągnięciu wszystkich armat", które są w arsenale i "odpowiedzi ogniem zaporowym".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kaczyński znów rzuca oskarżeniami pod adresem Unii Europejskiej
– Nie może być tak i nie będzie, że Unia wobec nas nie uznaje umów, porozumień i traktatów, a nawet wyroków TSUE, który jasno stwierdził, że w przypadku sędziów powołanie przez prezydenta zamyka temat, sami to orzekli – zaznaczył w tej rozmowie Kaczyński.
– Pani von der Leyen wrzuca możliwości podważania decyzji jednego sędziego przez drugiego, a my tego nie możemy akceptować – powiedział prezes PiS, aby podkreślić, że przewodnicząca KE "była pod presją, straszono ją odwołaniem, a krajowa opozycja domagała się dalszych warunków".
Do tych deklaracji Kaczyńskiego odniósł się już m.in. sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. W jego ocenie to, co powiedział Kaczyński, jest rzeczą oczywistą.
– To, na co umawialiśmy się z Komisją Europejską i to, co z naszej strony zostało wypełnione, czyli kwestia Izby Dyscyplinarnej SN została wykonana i oczekiwaliśmy, że realizacja wszystkich zobowiązań nastąpi także z drugiej strony – tłumaczył na antenie Polskiego Radia.
Jak dodał, "niedługo będziemy mogli powiedzieć, jak Pan Bóg Kubie tak Kuba Bogu" — dodał. Zadeklarował także, że Polska będzie starała się wykorzystać wszystkie możliwości określone jasno w traktatach UE w tej kwestii.
Sobolewski mówi o taktyce "ząb za ząb"
– Wszystkie możliwości obejmują też prawo weta, które można stosować szeroko, zawężać, dotyczy to też spraw ważnych. Będziemy w tej chwili stosowali taktykę "ząb za ząb" – wyjaśnił, co ma na myśli. Zastrzegł przy tym, że "nie wypychamy Polski z UE ani nie wychodzimy z Unii". – Liczymy na opamiętanie się KE - mówił.
– Jeśli Polska miałaby nie mieć tej głównej części budżetu UE, jeśli byłaby próba ich zablokowania i KE poszłaby tutaj już, można powiedzieć, próbowałaby docisnąć nas do ściany, to nie pozostaje nam nic innego wtedy jak wyciągnąć wszystkie armaty, które są w naszym arsenale i odpowiedzieć ogniem zaporowym - podsumował polityk PiS.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.