logo
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski grozi partnerom z UE. Fot. Stefan Maszewski / REPORTER
Reklama.
  • PiS traktuje UE instrumentalnie. Najwygodniej dla tej partii byłoby, aby z Brukseli do Polski płynęły pieniądze, a PiS mógłby robić, co chce
  • Jednak tak nie jest. Dlatego też w ostatnich dniach pogróżki wobec Unii wygłosił Jarosław Kaczyński, a jego śladem poszedł Krzysztof Sobolewski
  • Jak mówił, "niedługo będziemy mogli powiedzieć Komisji Europejskiej, jak Pan Bóg Kubie tak Kuba Bogu"
  • Przypomnijmy, że tygodnik "Sieci" opublikował w poniedziałek nowy wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, komentując relację z Brukselą, zapowiedział, że po wygraniu wyborów partia będzie musiała "ułożyć na nowo stosunki z Unią Europejską".

    Kaczyński znów rzuca oskarżeniami pod adresem Unii Europejskiej

    – Nie może być tak i nie będzie, że Unia wobec nas nie uznaje umów, porozumień i traktatów, a nawet wyroków TSUE, który jasno stwierdził, że w przypadku sędziów powołanie przez prezydenta zamyka temat, sami to orzekli – zaznaczył w tej rozmowie Kaczyński.

    – Pani von der Leyen wrzuca możliwości podważania decyzji jednego sędziego przez drugiego, a my tego nie możemy akceptować – powiedział prezes PiS, aby podkreślić, że przewodnicząca KE "była pod presją, straszono ją odwołaniem, a krajowa opozycja domagała się dalszych warunków".

    Do tych deklaracji Kaczyńskiego odniósł się już m.in. sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. W jego ocenie to, co powiedział Kaczyński, jest rzeczą oczywistą.

    – To, na co umawialiśmy się z Komisją Europejską i to, co z naszej strony zostało wypełnione, czyli kwestia Izby Dyscyplinarnej SN została wykonana i oczekiwaliśmy, że realizacja wszystkich zobowiązań nastąpi także z drugiej strony – tłumaczył na antenie Polskiego Radia.

    Jak dodał, "niedługo będziemy mogli powiedzieć, jak Pan Bóg Kubie tak Kuba Bogu" — dodał. Zadeklarował także, że Polska będzie starała się wykorzystać wszystkie możliwości określone jasno w traktatach UE w tej kwestii.

    Sobolewski mówi o taktyce "ząb za ząb"

    – Wszystkie możliwości obejmują też prawo weta, które można stosować szeroko, zawężać, dotyczy to też spraw ważnych. Będziemy w tej chwili stosowali taktykę "ząb za ząb" – wyjaśnił, co ma na myśli. Zastrzegł przy tym, że "nie wypychamy Polski z UE ani nie wychodzimy z Unii". – Liczymy na opamiętanie się KE - mówił.

    – Jeśli Polska miałaby nie mieć tej głównej części budżetu UE, jeśli byłaby próba ich zablokowania i KE poszłaby tutaj już, można powiedzieć, próbowałaby docisnąć nas do ściany, to nie pozostaje nam nic innego wtedy jak wyciągnąć wszystkie armaty, które są w naszym arsenale i odpowiedzieć ogniem zaporowym - podsumował polityk PiS.