nt_logo

Niepokojące doniesienia ws. elektrowni w Zaporożu. Ukraińcy ostrzegają

Natalia Kamińska

11 sierpnia 2022, 14:42 · 2 minuty czytania
Rosjanie w ubiegłym tygodniu ostrzelali elektrownię atomową w Zaporożu. Ukraińcom udało się w końcu podsumować straty, jakie to spowodowało. Wydali komunikat, w którym zawarto także ostrzeżenie, iż istnieje ryzyko rozpylania substancji radioaktywnych.


Niepokojące doniesienia ws. elektrowni w Zaporożu. Ukraińcy ostrzegają

Natalia Kamińska
11 sierpnia 2022, 14:42 • 1 minuta czytania
Rosjanie w ubiegłym tygodniu ostrzelali elektrownię atomową w Zaporożu. Ukraińcom udało się w końcu podsumować straty, jakie to spowodowało. Wydali komunikat, w którym zawarto także ostrzeżenie, iż istnieje ryzyko rozpylania substancji radioaktywnych.
Elektrownia w Zaporożu ma uszkodzenia po ostrzale przez Rosjan. Fot. ANDREY BORODULIN/AFP/East News
  • Rosjanie ostrzelali elektrownię atomową w Zaporożu. To spowodowało liczne zniszczenia w obiekcie
  • Ukraińcy ostrzegają, że nadal istnieje ryzyko wycieku wodoru i rozpylania substancji radioaktywnych

"Ostrzał elektrowni w Zaporożu przez wojska rosyjskie rakietami przeciwlotniczymi w zeszłym tygodniu stanowił poważne zagrożenie dla bezpiecznej pracy zakładu" - czytamy w informacji ukraińskiego Energoatomu.

Jak przekazano, w wyniku ataku na elektrownię atomową została uruchomiona ochrona awaryjna jednego z bloków energetycznych, a jeden z trzech pracujących bloków został wtedy odłączony.

Zaporoska elektrownia ma wiele uszkodzeń

W wyniku ostrzału poważnie uszkodzona została także stacja azotowo-tlenowa i połączony z nią budynek pomocniczy. "Nadal istnieje ryzyko wycieku wodoru i rozpylania substancji radioaktywnych, a zagrożenie pożarowe jest również wysokie" – poinformował Energoatom. Ponadto uszkodzone zostały trzy czujniki monitorujące promieniowanie wokół zakładu. Koncern podkreśla jednak, że ukraiński personel stacji nadal pracuje i dokłada wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo nuklearne i radiacyjne, a także wyeliminować skutki szkód.

Niestety elektrownia atomowa jest nadal okupowana i kontrolowana przez rosyjskie wojsko. "Biorąc pod uwagę, że nie da się przewidzieć działań najeźdźców, zagrożenie dla bezpieczeństwa fizycznego stacji pozostaje" – podsumował Energoatom.

USA bardzo krytycznie o działaniach Rosjan

Przypomnijmy, że działania Rosji w Zaporożu potępiały już wcześniej władze USA. – Waszyngton jest głęboko zaniepokojony tym, że Moskwa używa teraz elektrowni jako bazy wojskowej i ostrzeliwuje z jej okolic siły ukraińskie - mówił sekretarz stanu USA Antony Blinken na początku sierpnia, gdyż do incydentów w tej elektrowni dochodziło już wcześniej.

– Oczywiście Ukraińcy nie mogą odpowiedzieć ogniem, aby nie doszło do strasznego wypadku z udziałem elektrowni atomowej - tłumaczył wówczas. Jak dodał, działania Rosji wykraczają poza użycie "ludzkiej tarczy". Nazwał to działanie "tarczą nuklearną".

Rosjanie odrzucili oskarżenia Blinkena. "Wielokrotnie informowaliśmy, że działania naszych sił zbrojnych w żaden sposób nie podważają bezpieczeństwa nuklearnego Ukrainy ani nie utrudniają rutynowej pracy elektrowni atomowej" - przekazali wówczas.

W sierpniu także prezydent USA Joe Biden informował, że jest gotów dążyć do nowego porozumienia z Rosją w sprawie broni jądrowej. Wezwał też Moskwę do działania w dobrej wierze. Prezydent Rosji Władimir Putin podkreślał z kolei, że w żadnej wojnie jądrowej nie może być zwycięzców.

"W wojnie nuklearnej nie ma zwycięzców i nigdy nie powinna być rozpętana, a my opowiadamy się za równym i niepodzielnym bezpieczeństwem wszystkich członków światowej społeczności" - brzmiało stanowisko Władimira Putina.