Były Pameli Anderson chyba nieco się zagalopował. Pokazał na Instagramie... swojego penisa
redakcja naTemat
11 sierpnia 2022, 17:35·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 sierpnia 2022, 17:35
We wtorek oczom obserwatorów 59-letniego Tommy'ego Lee na Instagramie ukazał się dość niecodzienny widok: penis amerykańskiego muzyka. Były mąż Pameli Anderson i bohater głośnej w latach 90. sekstaśmy sfotografował swoje przyrodzenie w łazience i... pokazał je w całej okazałości. Instagram usunął już fotografię, ale w internecie oczywiście nic nie ginie.
Reklama.
Reklama.
Tommy Lee to amerykański muzyk, założyciel grupy Mötley Crüe i były mąż Pameli Anderson
W latach 90. na jaw wyszła sekstaśma Pameli Anderson i Tommy'ego Lee, o czym opowiada (dostępny na Disney+) miniserial "Pam i Tommy" z Lily James i Sebastianem Stanem
59-letni Tommy Lee na Instagramie opublikował swoje nagie zdjęcie, na którym pokazał w całości swojego penisa. Nie ocenzurował wpisu
Zdjęcie muzyka wywołało rozbawienie jego fanów, a niektórych oburzyło, ale zniknęło już z serwisu (chociaż wcale nie szybko)
Tommy Lee uwielbia szokować, a jego sekstaśma z byłą żoną Pamelą Anderson, która ujrzała światło dzienne w 1995 roku, to tylko jeden z kontrowersyjnych epizodów w 59-letnim życiu perkusisty i założyciela heavy metalowego zespołu Mötley Crüe. Lee ma w swojej biografii problemy z prawem i używkami, a łącznie stawał na ślubnym kobiercu aż cztery razy.
Tommy Lee pokazał penisa na Instagramie
Tym razem skandalista Lee również nie zawiódł. W czwartek opublikował na Instagramie swoje nagie zdjęcie z łazienki. W całej okazałości widać na nim... jego penisa. Opis sugerował, że publikacja wcale nie była pomyłką. "Uuuups" - napisał bowiem muzyk. Istnieje szansa, że ktoś "wkradł" się perkusiście na konto, ale w przypadku Tommy'ego Lee sprawa wcale nie jest taka oczywista.
Post długo był widoczny na Instagramie i rozbawił fanów muzyka, którzy dawali mu liczne "lajki" (Lee "zebrał" ich ponad 30 tysięcy). Inni byli jednak oburzeni. Użytkownicy Twittera nie mogli się nadziwić, dlaczego zdjęcie wciąż nie zostaje usunięte (podczas gdy fotografie ukazujące kobiece sutki są szybko usuwane przez administratorów platformy).
"Śledzenie Tommy’ego Lee na Instagramie jest wystarczająco interesujące, ale to było traumatyczne. Jakim cudem to (zdjęcie - red.) wciąż wisi?", "Tommy Lee, który pokazał na Instagramie swojego wacka, nie był na karcie bingo z 2022, ale proszę bardzo" - pisali internauci.
W końcu zdjęcie, które łamie regulamin Instagrama, zostało jednak usunięte i nie jest już widoczne w serwisie. Warto jednak podkreślić, że Lee obserwuje na Instagramie 1,4 miliona osób, a w internecie oczywiście nic nie ginie.
W 2019 roku Lee opublikował zdjęcie ze swoją żoną Brittany Furlan, na którym również pokazał swojego penisa - tym razem "zablurowanego". Potem muzyk wyjaśnił jednak, że użył filtra. Ostatecznie jego rzecznik prasowy zaznaczył, że internauci wcale nie zobaczyli przyrodzenia perkusisty.
Przy okazji nie sposób nie wspomnieć o słynnej scenie z serialu "Pam i Tommy" o małżeństwie Pameli Anderson i Tommy'ego Lee. Grany przez Sebastiana Stana muzyk rozmawiał w niej ze swoim penisem (dubbingował go Jason Mantzoukas) i zwierzył się własnemu przyrodzeniu, że zakochał się w Pameli.
Dziwaczna scena wcale nie była fikcją, o czym pisał w naTemat Bartosz Godziński": "Wiadomo, że penisy nie mówią, ale ta surrealistyczna scena wydarzyła się... w głowie Tommy'ego Lee. Jest bardzo dosłownym przeniesieniem anegdoty z biografii muzyka zatytułowanej 'Tommyland'. 'Bardzo chciałbym przypisać sobie ten pomysł, ale po prostu zaadaptowałem rozdział z pamiętnika' - przyznał producent Robert Siegel w "Variety".
Tommy Lee i sekstaśma z Pamelą Anderson
Pamela Anderson i Tommy Lee byli jedną z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych lat 90. Przez całe trzy lata (1995-1998) swojego burzliwego małżeństwa gwiazda" Słonecznego patrolu" oraz perkusista byli stałymi bywalcami na okładkach tabloidów.
Oliwę do ognia dołożyła w 1995 roku ich sekstaśma. Jak erotyczne igraszki Anderson i Lee trafiły do mediów? Gwiazdy nagrały film porno podczas miesiąca miodowego. Zamierzały zachować go w tajemnicy, ale żądny zemsty elektryk, niejaki Rand Gauthier, wykradł nagranie z ich domu – wkrótce ujrzał je cały świat.
Dlaczego mężczyzna zrobił aż coś tak podłego? Pamela Anderson i Tommy Lee remontowali swój dom w Los Angeles. Świeżo upieczone małżeństwo zatrudniło Gauthiera, ale ostatecznie nie zapłaciło mu za wykonaną pracę. Elektryk miał przyjechać po swój sprzęt i pokłócić się z Lee, który mierzył w niego bronią. W ramach zemsty mężczyzna okradł ich sejf, w którym znajdowała się m.in. biżuteria Pameli i kaseta. Reszta to już historia.
W tym roku o sekstaśmie Pameli Anderson i Tommy'ego Lee powstał miniserial "Pam i Tommy", który można oglądać w serwisie VOD Disney+. W Anderson wcieliła się Lily James, w Lee - Sebastian Stan. "'Pam i Tommy' jest świetną produkcją, która pokazuje nie tylko samą kradzież kasety, ale i głośny związek Pameli Anderson i Tommy'ego Lee (aktorzy są tak świetnie ucharakteryzowani, że czasem mamy wrażenie, że grają ich pierwowzory) i spory, dla niektórych nostalgiczny, wycinek świata z połowy lat 90." - pisał w naTemat Bartosz Godziński.