Agenci federalni, którzy dokonali nalotu na dom byłego prezydenta USA Donalda Trumpa na Florydzie w tym tygodniu, szukali dokumentów związanych z bronią jądrową. Nie wiadomo, czy śledczy je znaleźli.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałek FBI przeszukało dom Mar-a-Lago na Florydzie, która należy do Donalda Trumpa
Jak się okazuje, agenci mieli szukać tam szukali dokumentów związanych z bronią jądrową
Informację na ten temat zamieścił "Washington Post". Dziennik przytoczył słowa osób zaznajomionych ze śledztwem, które uważają się, iż dokumenty dotyczące broni jądrowej są tym czego, FBI szukało w domu Donalda Trumpa. Nie sprecyzowano jednak, jakiego rodzaju są to dokumenty, ani czy odnoszą się do arsenału USA. Nie podano też, czy udało się je znaleźć.
Trump uważa przeszukanie za karę polityczną
Dodajmy, że wcześniej prokurator generalny Merrick Garland przekazał, że osobiście autoryzował rządowy wniosek o nakaz przeszukania i ujawnił, że Departament Sprawiedliwości zwrócił się do sądu na Florydzie o upublicznienie nakazu rewizji wraz z listą przedmiotów zabranych podczas przeszukania, po tym, jak Trump, przedstawił to jako karę polityczną.
We wniosku Departamentu Sprawiedliwości powołano się na "wyraźny i potężny interes opinii publicznej w zrozumieniu, co się wydarzyło".
Donald Trump wydał później oświadczenie, w którym stwierdził, że nie będzie się sprzeciwiał, ale raczej "zachęcał do natychmiastowego wydania tych dokumentów" związanych z tym, co nazwał "nieamerykańskim, nieuzasadnionym i niepotrzebnym nalotem i włamaniem".
Media zwracają uwagę, że posiadanie przez Trumpa dokumentów dotyczących broni nuklearnej mogłaby wyjaśnić, dlaczego Garland podjął tak polityczną decyzję, jakim było nakazanie agentom FBI wejścia do domu byłego prezydenta. Odzyskanie ich byłoby postrzegane jako priorytet bezpieczeństwa narodowego.
Przypomnijmy, że Trump był szczególnie zafiksowany na arsenale nuklearnym USA, gdy był w Białym Domu, i chwalił się, że jest w posiadaniu ściśle tajnych informacji. Latem 2017 roku powiedział amerykańskim przywódcom wojskowym, że chce arsenału porównywalnego do tego z czasów zimnej wojny. Trump publicznie groził zatarciem zarówno Korei Północnej, jak i Afganistanu.
Były prezydent USA ma też inne kłopoty z wymiarem sprawiedliwości
Biuro prokurator generalnej Letitii James od ponad trzech lat prowadzi dochodzenie, które ma dać odpowiedź, czy firma Trump Organization wprowadzała w błąd kredytodawców, ubezpieczycieli i organy podatkowe, przekazując im mylące sprawozdania finansowe. Media za oceanem przypominają, że zeznania Trumpa miały być jednym z najważniejszych punktów tego śledztwa.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.