Nie jest tajemnicą, że Krzysztof Skiba nie darzy sympatią szefostwa TVP. Choć przed laty występował tam, to dziś jedyne co łączy go z publicznym nadawcą to procesy sądowe. W najnowszym wywiadzie muzyk opowiedział o swoich kontaktach z prezesem Jackiem Kurskim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Krzysztof Skiba ma dziś ostro na pieńku z Jackiem Kurskim
Wokalista opowiedział, kiedy ostatni raz widział się z prezesem TVP
Skiba o spotkaniu z Kurskim i procesach z TVP
Krzysztof Skiba swego czasu był związany z Telewizją Polską, która od czasu do czasu zapraszała go do różnych programów. W latach 90. współprowadził nawet format satyryczny "Lalamido" w telewizyjnej Dwójce, później m.in. "Podróże z żartem" i "Mini szansę".
Jeszcze w 2016 roku można go było czasem zobaczyć w "W tyle wizji" w TVP Info. Jednak z czasem jego stosunek do telewizji publicznej i osób w niej zarządzających zmienił się. - Zęby bolą i nie oglądam, ale przeglądam fragmenty w internecie, jakieś hity jak np. paski, że Tusk bezradny wobec inflacji - wspomniał Skiba o oglądaniu TVP "Faktowi". - Ja mam kilka procesów z nimi, dlatego muszę się ostrożnie wypowiadać - wyznał.
Skiba wymienił, że takich procesów ma "ze cztery". Wspomniał, że jeden wygrał, a w drugim przypadku sprawa została umorzona, co potraktował jako zwycięstwo. TVP pozywała swojego byłego pracownika m.in. za wpisy na Facebooku.
Dziennikarz dopytał też Skibę o Jacka Kurskiego. Muzyk przyznał szczerze, że nigdy nie byli kolegami. Choć obaj pochodzą z Gdańska i są w podobnym wieku (Jacek Kurski jest dwa lata młodszy), to nie znali się w czasach młodości.
- Ostatni raz widziałem go przypadkiem na jakieś stacji benzynowej. Jego ochroniarz zatankował limuzynę, a on sam nie wyszedł nawet z auta, jakby chował się przede mną. Nie wiem: Może się mnie boi? - mówił Skiba.
Dodał, że jeszcze przed rządami PiS byli razem uczestnikami programu rozrywkowego w TVP i wtedy - jak zaznaczył - to były "normalne spotkania". - Był wobec mnie koleżeński i szarmancki wręcz. Ale to jest jego taktyka, że udaje przyjaciela, kogoś wesołego, kogoś przyjaznego, a wiadomo, co myśli - stwierdził.
Telewizja Polska pozwała za to artystę, żądając przeprosin i wpłaty 25 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W I instancji Sąd Rejonowy w Warszawie w czerwcu 2020 roku umorzył postępowanie. Ta decyzja została zaskarżona przez TVP i Jacka Kurskiego.
Sąd Apelacyjny odrzucił ten wniosek. W ubiegłym roku Krzysztof Skiba poinformował o tym we wpisie na Facebooku. Swój komentarz do wyroku opatrzył zdjęciem muralu poświęconego Pawłowi Adamowiczowi w Gdańsku przy ul. Mniszki.
"Paweł był moim szkolnym kolegą i Przyjacielem. Nie mogłem tego politycznego morderstwa, (które do dziś władza chce schować pod dywan i rozproszyć w zapomnieniu) skomentować inaczej. Dziś Sąd przyznał mi rację. Miałem prawo użyć słów o moralnej odpowiedzialności TVP" – podkreślił Skiba.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.