"Early access to zwykłe naciąganie". Tak producenci gier robią w balona swoich fanów – to już plaga
Zuzanna Tomaszewicz
15 sierpnia 2022, 19:25
·
4 minuty czytania
Jeszcze kiedyś gry kojarzyły się z produktami kompletnymi, które od czasu do czasu trzeba było załatać, bo wkradł się do nich jakiś chochlik w postaci buga lub glitcha. Ponad dekadę temu popularny "Minecraft" zapoczątkował erę tzw. early accessu. Formuła ta ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Jedni twierdzą, że wczesny dostęp to naciąganie graczy na hajs, a drudzy, że dzięki niemu gra wciąż się rozwija.