Dmitrij Miedwiediew skomentował ostrzały, które mają miejsce w okolicy Zaporoża i tamtejszej elektrowni jądrowej. Były prezydent Rosji odniósł się do odpowiedzialności Rosji za ostrzały oraz zagroził bezpieczeństwu Unii Europejskiej.
Reklama.
Reklama.
Ukraiński koncern Enerhoatom poinformował o tym, że Rosjanie, trzykrotnie ostrzelali teren w pobliżu zaporoskiej elektrowni jądrowej
Sprawę skomentował Dmitrij Miedwiediew, który określił zarzut Enerhoatomu jako "bzdurę, nawet dla ogłupiałej rusofobicznej publiki"
Miedwiediew zagroził bezpieczeństwu Euroopy, gdzie "też są elektrownie jądrowe, w których możliwe są wypadki"
Strona ukraińska informuje regularnie o niebezpiecznych ostrzałach, które coraz bardziej zbliżają się do elektrowni jądrowej w Zaporożu. Jak napisał na Twitterze Biełsat, ukraińskie media publikują nagranie dymu unoszącego się w tej okolicy.
"Według ukraińskiego koncernu Enerhoatom to Rosjanie ponownie ostrzelali elektrownię i okolicę. Nikt nie został ranny, a sytuacja jest pod kontrolą", czytamy w twitterowym wpisie Biełsatu.
Do sprawy odniósł się były prezydent Rosji. Dmitrij Miedwiediew napisał na platformie Telegram, że "kijowskie szumowiny i ich zachodni patroni wydają się gotowi stworzyć
nowy Czarnobyl".
"Rakiety i pociski leżą coraz bliżej reaktora elektrowni jądrowej w Zaporożu i magazynów izotopów promieniotwórczych. Mówią, że to Rosja. To jest oczywista, 100-proc. bzdura nawet dla ogłupiałej rusofobicznej publiki", skomentował, w swoim stylu, sytuację Miedwiediew.
Nie obyło się również bez pogróżek pod adresem ukraińskich sojuszników. Jak napisał były rosyjski prezydent, "Nie należy zapominać, że w Unii Europejskiej są elektrownie jądrowe. I tam też możliwe są wypadki"
Wzmożone ataki w Zaporożu
Ataki w przejętej przez Rosjan ukraińskiej elektrowni, nasiliły się w ostatnich dniach. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ostrzega, że sytuacja jest "poza kontrolą", a skutki ostrzałów to sytuacja zagrażającą bezpieczeństwu nuklearnemu w regionie. Zdaniem władz agencji, zagrożenie narasta z każdym dniem.
Wypowiedź Miedwiediewa odnosi się również do postawionych Rosjanom zarzutów. Po tym jak w pierwszy sierpniowy weekend, wojska rosyjskie ponownie ostrzelały teren elektrowni, koncern Enerhoatom oskarżył Rosjan o "terroryzm nuklearny".
Sprawę skomentowała także rzeczniczka rosyjskiego MSZ, Marija Zacharowa, która działania strony ukraińskiej określiła "szantażem Europy". Określiła działania ukraińskie w celu odbicia elektrowni jako "atak" i "branie Europy jako zakładnika".
– Przywódcy Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzynarodowej Agencji Energetyki Atomowej, wielokrotnie nie ośmielili się bezpośrednio wymienić źródła zagrożenia. Demonstrują niechęć do wskazywania palcem na Kijów – stwierdziła, dodając, że Ukraina nie jest przeciwna podpaleniu elektrowni w Zaporożu "ze względu na swoich nazistowskich idoli".