nt_logo

W "Rodzie smoka" gra przodkinię Daenerys. Wcześniej zmywała naczynia i... nie widziała "Gry o tron"

Maja Mikołajczyk

25 sierpnia 2022, 14:50 · 3 minuty czytania
Pomimo niemal białej peruki na głowie w niczym nie przypomina słodkiej Emilii Clarke w roli Daenerys Targaryen (choć gra jej przodkinię). Obdarzona androgeniczną urodą Milly Alcock hipnotyzuje jako dostojna Rhaenyra Targaryen – nikt nie zgadłby, że jeszcze przed dostaniem roli w "Rodzie smoka" pracowała w knajpie i zmywała naczynia.


W "Rodzie smoka" gra przodkinię Daenerys. Wcześniej zmywała naczynia i... nie widziała "Gry o tron"

Maja Mikołajczyk
25 sierpnia 2022, 14:50 • 1 minuta czytania
Pomimo niemal białej peruki na głowie w niczym nie przypomina słodkiej Emilii Clarke w roli Daenerys Targaryen (choć gra jej przodkinię). Obdarzona androgeniczną urodą Milly Alcock hipnotyzuje jako dostojna Rhaenyra Targaryen – nikt nie zgadłby, że jeszcze przed dostaniem roli w "Rodzie smoka" pracowała w knajpie i zmywała naczynia.
Kim jest Milly Alcock? Młoda aktorka wciela się w Rhaenyrę Targaryen w serialu HBO Max "Ród smoka". Fot. kadr z serialu "Ród smoka"
  • Milly Alcock to 22-letnia aktorka z Australii.
  • Alcock wciela się w "Rodzie smoka" w młodą Rhaenyrę Targaryen, czyli przodkinię Daenerys Targaryen (Emilia Clarke).
  • Zanim aktorka dostała rolę w hicie HBO Max, pracowała w knajpie i zmywała naczynia.

Aktorstwo ważniejsze od szkoły

Milly Alcock urodziła się 22-lata temu w Sydney w Australii. Dla kariery aktorskiej rzuciła szkołę średnią – wszystko po to, by móc zagrać w nagradzanym australijskim serialu "Upright", w którym wcieliła się w jedną z głównych ról.

– Szkoła nigdy nie była dla mnie. Nigdy nie byłam kimś, kto dobrze prosperuje w środowisku szkolnym. Istnieje stygmatyzacja ludzi, którzy porzucają szkołę średnią. Ale nie mogłam odmówić występu w "Upright" przez kawałek papieru. To po prostu wydawało mi się śmieszne – opowiadała w rozmowie z "The Sydney Morning Herald".

Alcock karierę zaczęła jednak już wcześniej, bo jako 14-latka. Zaczęła od australijskiej komedii romantycznej "Wonderland", a następnie zagrała w takich produkcjach, jak "A Place to Call Home" i "Fighting Season".

Przed "Rodem smoka" pracowała na zmywaku

Pomimo sukcesu, jaki odniósł "Upright", australijska aktorka nie dostawała żadnych intratnych nowych zleceń. Zanim zaangażowano ją do prequela "Gry o Tron", Alcock dorabiała zmywając naczynia w restauracji i mieszkając na strychu w domu swojej matki.

O tym, że dostała rolę w "Rodzie smoka", dowiedziała się, kiedy gotowała obiad w mieszkaniu swojego przyjaciela. – Nie sądziłam, że mi się to przydarzy. Zmywałam naczynia w knajpie – takie rzeczy nie dzieją się w świecie ludzi takich jak ja – opowiadała.

"Byłam w szoku i nie dowierzałam w to wszystko. Trochę mi to zajęło, zanim faktycznie (...) pozwoliłam sobie na prawdziwą ekscytację i przestałam mieć wrażenie, że za chwilę zostanę zwolniona. Sala tronowa była po prostu świetna. Za każdym razem, gdy wchodziłam na plan, to poczucie nowości nie mijało" – mówiła w innym wywiadzie.

Jakimi rolami inspirowała się kreując postać Rhaenyry Targaryen? To może być dla niektórych zaskoczenie, ale wcale nie brała przykładu z heroin kina fantasy. Alcock przyznała, że swoją uwagę skierowała głównie ku roli Cate Blanchett w dramacie historycznym "Elizabeth: Złoty wiek" oraz Audrey Hepburn w "Rzymskich wakacjach".

Co ciekawe, przed przyjęciem roli w "Rodzie smoka" Milly Alcock nie widziała ani jednego odcinka "Gry o Tron". Szybko jednak nadrobiła straty, bo obejrzała wszystkie sezony w dwa tygodnie. "Było intensywnie. Szybko stałam się fanką i zrozumiałam, dlaczego wszyscy uwielbiają ten serial" – zdradziła Milly w rozmowie z "New York Post".

Pierwsze opinie o "Rodzie smoka"

"Ród smoka" zadebiutował na HBO Max 22 sierpnia. Chociaż niektórzy zwracają uwagę, że kostiumy czy peruki bohaterów mogłyby być lepsze, a smoki nie robią takiego wrażenia jak te z "Gry o Tron", większość reakcji jest jednak entuzjastyczna.

"Wielu fanów 'Gry o tron' do dziś nie przepracowało traumy związanej z ostatnimi sezonami hitu HBO. 'Ród smoka' z pewnością będzie dla nich ożywczym eliksirem, który niczym mleko makowe zniweluje ból i sprawi, że znów pokochają to serialowe uniwersum. Widziałem przedpremierowo pierwszy odcinek i śmiało mogę rzec, że to będzie kolejna produkcja, którą serialomaniacy będą żyć przez kolejne tygodnie, a może i lata" – pisał w swojej recenzji dla naTemat Bartosz Godziński.