Po tym, jak "Wiadomości" TVP zrobiły materiał o wpadce Donalda Tuska w TVN24 i jego wyrwanych z kontekstów słowach na temat niechęci do powrotu do Sejmu, "Super Express" postanowił dowiedzieć się, jaki procent Polaków chciałby zobaczyć na Wiejskiej Tuska. Wynik sondażu nie jest pozytywny dla lidera PO.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rozmówczyni Tuska dodała później, że kontekstem rozmowy był styl obecnego parlamentaryzmu, w tym zachowanie marszałka Terleckiego wobec dziennikarzy
Mimo to wyrwane z kontekstu słowa Tuska wykorzystały m.in. "Wiadomości" TVP
Podobnie zrobił Instytut Pollster, który na zlecenie "Super Expressu" postanowił zapytać Polaków, czy Tusk powinien kandydować do Sejmu. Wynik nie jest pozytywny dla szefa PO
"Wpadka" Tuska przy nagrywaniu wywiadu dla TVN24
Jako pierwszy informację o "wpadce" przekazał Onet.pl, ponieważ otrzymał wideo od jednej ze swoich czytelniczek. Na nagraniu widać smartfona, na którym wyświetlany jest program w TVN24 Go. Obraz znika w pewnym momencie, ale dźwięk pozostaje i słychać, co Donald Tusk mówi do Agaty Adamek prowadzącej program "Jeden na Jeden".
– Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować – mówił Tusk o udziale w nadchodzących w 2023 roku wyborach parlamentarnych. – To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział... na tej Wiejskiej – dodał.
– Myślę, że tym samym pokazał swoje prawdziwe oblicze i co myśli o ciężkiej pracy dla Polaków – zarzucił w ostatni piątek podczas spotkania z wyborcami w Smolajnach (warmińsko-mazurskie).
Reakcja Adamek i Tuska
Do tej wpadki odniosła się później Agata Adamek. "Kontekst ma znaczenie - rozmawialiśmy o stylu obecnego parlamentaryzmu - w tym o zachowaniu marszałka Terleckiego wobec dziennikarzy, a więc przecież także wobec naszych Widzów" – napisała dziennikarka na Twitterze.
Następnie były premier odniósł się do krytyki ze strony Mateusza Morawieckiego. – Panie premierze, niech pan się chociaż raz spotka z ciężko pracującymi Polakami – odpowiedział.
– Niech ich pan spyta, czy Sejm pod rządami Terleckiego i Witek jest symbolem miejsca ciężkiej pracy. Myślę, że usłyszy dużo mocniejsze opinie niż moja w studio TVN – dodał.
Polityk przypomniał, że w sierpniu nie zbierze się "ciężko pracujący Sejm", choć "ludzie nad Odrą potrzebują pomocy".
– Chcę, żeby zabrzmiało to mocno, Sejm jest, jaki jest, wiemy co ludzie myślą o posłach. Poszedłbym nawet do piekła, żeby uratować Polskę przed bałaganem, jaki nam zgotowali – zapewnił.
Słaby sondaż szefa PO
To jednak nie sprawiło, że jego wyrwana z kontekstu wypowiedź stała się przyczyną powstania materiałów w mediach."Wiadomości" TVP zaczęły się zastanawiać nawet, kto każe Tuskowi kandydować do Sejmu, skoro on nie chce.
– Pojawiają się pytania, kto każe Tuskowi kandydować, skoro z zakulisowych rozmów w opozycyjnej telewizji wynika, że on sam nie chce? – tak materiał zapowiedziała Danuta Holecka.
Z kolei w piątek w "Super Expressie" pojawił się najnowszy sondaż Instytutu Pollster, w którym wykorzystano wspomniane słowa i zapytano Polaków, czy Donald Tusk powinien kandydować w wyborach parlamentarnych?
Większość, bo 52 proc. badanych uważa, że szef Platformy Obywatelskiej nie powinien kandydować w najbliższych wyborach parlamentarnych. "Za" jest jedynie 37 proc.
Słabe notowania rządu
Trzeba jednak dodać, że politycy obozu władzy też nie wypadają pozytywnie w nowych sondażach. W ostatnim badaniu Kantar aż 61 proc. ankietowanych negatywnie oceniło działanie rządu Mateusza Morawieckiego.
Odpowiedź "Zdecydowanie źle" wybrało 38 proc. badanych, natomiast "raczej źle" wskazało 23 proc. W sumie działania polskiego rządu negatywnie ocenia 61 proc. zapytanych przez Kantara.
Jedynie 14 proc. badanych ocenia rząd zdecydowanie dobrze. Odpowiedź "raczej dobrze" wskazało z kolei 20 proc. W sumie zadowolonych z pracy Rady Ministrów jest więc 34 proc. ankietowanych. Zdania na ten temat nie ma 5 proc. respondentów.
Wówczas 63 proc. respondentów negatywnie oceniło pracę rządu – o 5 punktów procentowych więcej niż w kwietniu. Przeciwnego zdania było 27 proc., a poparcie dla działań rządu zmniejszyło się o 4 pp. w stosunku do kwietnia.
61 proc. ankietowanych uznało też, że Mateusz Morawiecki źle wypełnia obowiązki premiera. Zadowolonych z jego pracy było z kolei 29 proc.