Stanami Zjednoczonymi wciąż wstrząsają kolejne strzelaniny.
Stanami Zjednoczonymi wciąż wstrząsają kolejne strzelaniny. Fot. Shutterstock

Masakra w szkole podstawowej w Newtown wstrząsnęła światem. Barack Obama próbował powstrzymać łzy, rodzice wciąż rozpaczają po stracie dzieci. Policja w przerażających słowach mówi, że "brakuje całej klasy". To już kolejny raz, gdy w Stanach Zjednoczonych jeden szaleniec dopuszcza się tak wielkiej masakry.

REKLAMA
Strzelanina w amerykańskim miasteczku Newtown w stanie Connecticut jest dziś tematem numer jeden. Autystyczny dwudziestolatek zabił 26 osób, w tym swoją matkę - nauczycielkę. Stany Zjednoczone są w żałobie, a przywódcy innych państw, w tym Polski, wysyłają kondolencje do amerykańskiego prezydenta.
Barack Obama komentując makabryczne wydarzenia z podstawówki w Newtown stwierdził, że Amerykanów zbyt często dotykają tego typu tragedie. Trudno mu nie przyznać racji, gdyż z USA wyjątkowo często dochodzą do nas informacje o masakrach, w których przez jednego lub kilku morderców ginie zatrważająca liczba niewinnych osób.
Lipiec 2012 roku, Denver
Podczas premiery filmu "The Dark Knight Rises" w Denver, 24-letni James Holmes zaczął strzelać do zgromadzonych w kinie ludzi. Zabił 12 osób, ranił 58. Amerykańskie służby przekonywały, że sprawca miał włosy zafarbowane na czerwono, a siebie nazywał Jokerem. Holmes zdołał zgromadzić też pokaźny arsenał. Oprócz broni krótkiej, w jego mieszkaniu znaleziono m.in. 30 granatów domowej roboty.
Listopad 2009 roku, Teksas
Oficer amerykańskich wojsk lądowych palestyńskiego pochodzenia zabił 12 osób oraz ranił kolejnych 31 w Forcie Hood. Sprawca, 39-letni major Nidal Malik Hasan został postrzelony przez żandarmerię wojskową i trafił do szpitala. Oficer był dyplomowanym lekarzem psychiatrą.
Kwiecień 2009 roku, Nowy Jork
42-letni mężczyzna o wietnamskich korzeniach wszedł do siedziby organizacji zajmującej się wspomaganiem imigrantów. Zabarykadował drzwi i zaczął strzelać. Zabił 12 osób, po czym popełnił samobójstwo. Motywy jego działań pozostają nieznane.
Kwiecień 2007 roku, Wirginia
Student literatury angielskiej, 23-letni Koreańczyk Cho Seung-hui zabił 33 osoby - studentów i wykładowców politechniki Virginia Tech, po czym popełnił samobójstwo. Wydarzenia w Wirginii zostały ochrzczone mianem najkrwawszej strzelaniny w USA.
Marzec 2005 roku, Minnesota
15-letni uczeń szkoły w miejscowości Red Lake zabił 10 osób i ranił 14, po czym popełnił samobójstwo. Młodzieniec miał zdobyć broń siłą. Policja ustaliła, że należała do jego dziadka, który również zginął z ręki wnuka.
Kwiecień 1999 roku, Denver
Okryta niechlubną sławą masakra w Colmbine High School pociągnęła za sobą 13 ofiar oraz 24 ranne osoby. Dwóch uczniów, Eric Harris i Dylan Klebold popełnili samobójstwo, zanim do budynku weszła policja. Na podstawie tych wydarzeń powstał film pt. "Słoń".
Październik 1991 roku, Teksas
W barze "Luby's" znajdowało się 100 osób. Przez frontową witrynę do zatłoczonego lokalu wjechał samochód. Kierowca, wWysiadając z auta krzyczał "Oto co hrabstwo Bell mi zrobiło". Później zaczął strzelać. Na miejscu zginęły 23 osoby, następne 20 odniosło rany. Sprawca, Georg Jo Hennard popełnił samobójstwo.
Każde z tragicznych wydarzeń zawsze rozpoczyna dyskusję o zasadności wolnego dostępu do broni. I podobnie, za każdym razem, amerykańskie prawo pozostaje bez zmian.