Z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że blisko 63 proc. źle ocenia zmiany, jakie Przemysław Czarnek wprowadził w oświacie. Jedynie 6,8 proc. badanych uznało, że polska edukacja pod rządami ministra Czarnka zmieniła się "zdecydowanie na lepsze". 10 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "raczej na lepsze".
"Nieco mniej, bo 8,2 proc. Polaków stwierdziło, że polska edukacja w ogóle się nie zmieniła. Z kolei 20,9 proc. jest zdania, że sytuacja w szkołach i na uczelniach zmieniła się raczej na grosze" – informuje WP. Jak czytamy, dużo większy jest odsetek osób, które wystawiły ministrowi Czarnkowi bezwzględnie negatywną ocenę - 41,8 proc. badanych wybrało odpowiedź "zdecydowanie na gorsze".
12,2 proc. ankietowanych nie odpowiedziało na pytanie, jak zmieniła się polska edukacja pod rządami ministra Czarnka.
Jedną z kwestii, która w ostatnim czasie rozpala opinię publiczną, jest podręcznik "HiT". Nowy przedmiot historia i teraźniejszość (HiT) od 1 września 2022 roku zastąpił bowiem przedmiot wiedza o społeczeństwie i będzie realizowany w wymiarze trzech godzin tygodniowo w cyklu kształcenia.
Kontrowersje dotyczą m.in. tego, jak opisano w tej książce metodę in vitro. Padły w niej słowa o "hodowli" oraz "produkcji ludzi". Jednak szef resortu edukacji broni podręcznika. Przemysław Czarnek został zapytany o to niedawno przez dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej.
– Wszyscy się rzucili na biednego profesora Roszkowskiego, który ma po prostu własny pogląd – skarżył się polityk Prawa i Sprawiedliwości. – To jest wojna kulturowa. Nie ludzi, ale tych, którzy rozkręcili hejt na ten temat – dodał.
Według Czarnka prof. Roszkowski w podręczniku szkolnym "napisał o rzeczach niezwykle ważnych". – Napisał o zmianach obyczajowych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji – łacińskiej i chrześcijańskiej – wspomniał.
– Jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność, mówi się o prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to mamy do czynienia z upadkiem wartości. (...) O tym pisze Roszkowski – wyjaśnił.
Według ministra edukacji prof. Roszkowski padł ofiarą nie krytyki, a "zmasowanego, pełnego nienawiści hejtu, opartego na kłamstwie". Co więcej, stwierdził, że krytyka pod adresem autora książki wynika z nieuznawania wolności poglądów.