Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do Czarnka: Książka nie odpowiada wymaganiom
Michał Koprowski
29 sierpnia 2022, 16:53·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 sierpnia 2022, 16:53
Prof. Marcin Wiącek postanowił podjąć interwencję ws. kontrowersyjnego podręcznika do przedmiotu historia i teraźniejszość, wysyłając pismo do Przemysława Czarnka. "Zdaniem wielu osób – głównie nauczycieli i rodziców uczniów, którzy zapoznali się z książką – nie odpowiada ona wymaganiom, jakie są stawiane przed materiałami przeznaczonymi do nauki w szkole" – wskazał Rzecznik Praw Obywatelskich.
Reklama.
Reklama.
Podręcznik "Historia i Teraźniejszość" nadal wzbudza niemałe poruszenie
W publikacji znalazły się m.in. kontrowersyjny fragment o "wyprodukowanych dzieciach" oraz drastyczne ilustracje
Głos w tej sprawie zabrał Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, który przedstawił uwagi oraz zaapelował do Przemysława Czarnka o przedstawienie stanowiska w tej sprawie
"Sfera płodności jako produkcja ludzi, można powiedzieć hodowla"
W liście do ministra edukacji i nauki prof. Marcin Wiącek odniósł się do fragmentu podręcznika autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, który wzbudza największe kontrowersje.
W publikacji stwierdzono, że "coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli".
"Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?" – zapytano w książce do historii i teraźniejszości.
"Rodzice czują się skrzywdzeni tymi słowami"
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla, że autor nie wyjaśnił, co miał na myśli, pisząc o "produkcji ludzi", ale kontekst może sugerować metodę in vitro.
"Zdaniem znacznej części czytelników, kontekst wypowiedzi może rodzić wrażenie, że chodziło o metodę in vitro. Zwracają na to uwagę zwłaszcza rodzice dzieci urodzonych dzięki tej metodzie" – napisał RPO.
"Stanowczo sprzeciwiają się takiej prezentacji problemu, ponieważ może to doprowadzić do stygmatyzacji ich samych oraz ich dzieci. Czują się skrzywdzeni tymi słowami i wyrażają obawę o swoje dzieci" – dodał.
"Oceny krzywdzące dla różnych grup społecznych"
W kontrowersyjnym podręczniku opublikowano także fotografie, przedstawiające martwych ludzi, co również zostało poruszone w liście do Przemysława Czarnka. "Budzi to wątpliwości, czy ich dobór był prawidłowy i zostały odpowiednio dostosowane do wieku i wrażliwości uczniów klas pierwszych" - stwierdził Wiącek.
Następnie RPO odniósł się do ocen mniejszości, które są nacechowane światopoglądowo. "Oceny przedstawione w niektórych fragmentach podręcznika prof. W. Roszkowskiego są odbierane przez Skarżących jako krzywdzące dla różnych grup społecznych (...)" - wskazał.
Marcin Wiącek zauważył, że "chociaż stwierdzenia Autora mają często charakter generalny, dotykać mogą każdego z członków określonych grup (m.in. osoby należące do mniejszości, osoby reprezentujące światopogląd inny niż Autor, np. feministki, ateiści)".
"Odpowiednio nagłośnione, poglądy te mogą wywoływać lub wzmacniać w społeczeństwie uczucia niechęci lub potępienia w stosunku do jednostek, tym samym pogłębiając problem nietolerancji i wykluczania" - podkreślono.
Podręcznik niezgodny z zasadą bezstronności światopoglądowej państwa?
RPO przyznał w liście, że ocena podręczników szkolnych nie leży w zakresie jego kompetencji, ale w przestrzeni publicznej pojawiają się wątpliwości, czy podręcznik prof. Roszkowskiegozostał opracowany z zachowaniem zasady bezstronności światopoglądowej państwa.
"Dlatego też zasadnym wydaje się postawienie pytania i wyjaśnienie, czy w opiniach rzeczoznawców, którzy wypowiadali się na temat podręcznika, jego treści były analizowane również ze wskazanego punktu widzenia" – wytłumaczył Wiącek, aby zaapelować do Przemysława Czarnka o przedstawienie stanowiska w tej sprawie.