Reklama.
Jerzy Stuhr postanowił zabrać głos w sprawie filmów, które obrazują mniej chlubną historię Polaków. Aktor jest dumny z syna za rolę w "Pokłosiu". Jednocześnie przekonuje, że mamy wielkie kompleksy historyczne. Zapowiedział też, że chce stworzyć komedię o najnowszej historii Polski, lecz pojawiły się "polityczne" komplikacje.
Polacy mają straszne kompleksy europejskie. Wciąż byliśmy zdradzani. A my ciągle chcieliśmy być w tej Europie. Przesadzaliśmy nawet, że jesteśmy męczennikiem Europy. My Polacy, prawdopodobnie nie jesteśmy przygotowani na to, żeby śmiać się z naszej historii najnowszej. CZYTAJ WIĘCEJ
Nagle się wszyscy zrobili specjalistami od historii średniowiecznej! Jakby pomylił, że pod Grunwaldem ze Szwedami walczyliśmy! Nagle Cedynia i Głogów najważniejsze. Wiadomo, chciano to wykorzystać przeciwko niemu. Ale jego nawet nie te komentarze w internecie tak denerwują, ale to, w jaki sposób prasa zaczęła to wykorzystywać. Udzielając wywiadu nie sympatyzującej z nim gazecie "Uważam Rze", powiedział, że najbardziej boli go to, że nagle krytyka zaczęła mówić, że on źle tę rolę zagrał. CZYTAJ WIĘCEJ
Widocznie muszą być jakieś przeszkody, chyba nie natury artystycznej, bo oceny za swoje dokonania zbierałem świetne, ale podejrzewam, że chodzi o przeszkody natury politycznej. Tego mi oczywiście wprost nikt nie powie. Blokuje mnie to, że nikt nie chce ze mną rozmawiać więc coś musi być na rzeczy. Unikają mnie. Widocznie jest jakaś natura polityczna…[…] Ja chcę pracować, tylko żeby mi pozwolili. Nie potrzebuję dużo, bo połowę na film chcę dać sam, ze swojej kieszeni, a to nie są małe pieniądze. CZYTAJ WIĘCEJ
Wszystko jest źle. Jak [Maciej przyp. red.] powie coś więcej niż to, że gra w tym filmie to mu mówią: "Ty, aktor, ty jesteś od grania. Nie wtrącaj się do polityki". To samo ze sportowcami. Tylko któryś się wypowiedział na temat inny niż sportowy, a już mu prezes Kaczyński powiedział: "Panie, pan to oszczepem rzucaj, a nie bierz się pan za politykę". Ja jestem bardzo popularny w Rosji. Jak idę ulicą to wszyscy mnie rozpoznają. I tam jest jakoś inaczej niż w Polsce. CZYTAJ WIĘCEJ