To spojrzenie "Lewego" gwiazdor Barcy zapamięta na długo. Kibice oburzeni, żądali zmiany
Krzysztof Gaweł
04 września 2022, 09:51·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 września 2022, 09:51
Francuz Ousmane Dembele znalazł się na celowniku fanów Barcelony po sobotnim meczu. Mistrz świata w znakomitej sytuacji pod koniec pierwszej połowy mógł odegrać piłkę do Roberta Lewandowskiego, a ten najpewniej zdobyłby gola na 3:0. Strzelał sam, okazję zmarnował, a nasz as skarcił go wzrokiem. Kibice są oburzeni, jeszcze w trakcie meczu domagali się zdjęcia Francuza z murawy.
Reklama.
Reklama.
FC Barcelona efektownie ograła Sevillę na jej terene i walczy o mistrzostwo
Kibiców Dumy Katalonii oburzyło zachowanie Francuza Ousmane'a Dembele
Mistrz świata mógł podać do "Lewego", a ten ostro skarcił go wzrokiem
Robert Lewandowskizagrał w sobotni wieczór kolejny wspaniały mecz w barwach FC Barcelona, ale uwagę fanów - poza zwycięstwem i pięknym golem Polaka - przykuła inna sytuacja. Była końcówka pierwszej połowy, Francuz Ousmane Dembele pognał do kontry przeciw dwóm rywalom. Po prawej stronie miał wychodzącego na czystą pozycję Polaka, ale zdecydował się uderzać sam i chybił.
A mógł do naszego rodaka podać w tej akcji przynajmniej dwa razy. I powinien to zrobić, bo wtedy Sevilla dostałaby trzeciego gola przed przerwą i mecz byłby rozstrzygnięty. A tak, Barca musiała pracować jeszcze od początku drugiej połowy nad podwyższeniem prowadzenia, a ryzyko tego, że rywale wrócą do gry na swoim Estadio Ramon Sanchez Pizjuan było naprawdę duże.
Kamery wyłapały w trakcie gry, jak Robert Lewandowski zareagował na akcję mistrza świata i brak podania. Polak skarcił Francuza wzrokiem, ale chwilę po tym zaczął mu bić brawo i podziękował za akcję. A już po chwili sędzia Mateu Lahoz zaprosił drużyny do szatni, gdzie Xavi Hernandez z pewnością nie zapomniał o tej akcji. Barca wygrała mecz 3:0, ale mogła szybciej odebrać Andaluzyjczykom nadzieję na dobry wynik.
Zerknijcie raz jeszcze na to, w jakiej pozycji był Francuz i gdzie znalazł się pędzący jak lokomotywa Robert Lewandowski. Gdyby Ousmane Dembele podał, o wykończenie nie byłoby obaw, a nasz as zamknąłby wieczór z drugim golem na koncie. Tak się jednak nie stało, ale francuski skrzydłowy miał przecież prawo zapolować na swoje trafienie:
Kibice Barcelony już w przerwie meczu zasygnalizowali swoje oburzenie w sieci. Byli zdziwieni, że Francuz zachował się tak samolubnie, wściekali się na jego egoizm i na to, że powinien odegrać do "Lewego". Niektórzy zasugerowali, że Xavi powinien zmienić krnąbrnego piłkarza jeszcze w przerwie, bo na takie zagrania w Dumie Katalonii zwyczajnie nie powinno być miejsca. Ostro, prawda? Ale takie jest już serce kibica.
A Ousmane Dembele to przecież autor akcji i znakomitego podania do Polaka, po której Robert Lewandowski lobował bramkarza, a gola strzelił Raphinha. Francuz nie jest już takim egoistą jak jeszcze rok, dwa lata temu, choć wciąż zdarzają mu się takie szalone akcje. I ta była chyba jedną z nich. Co na to media? Raczej nie analizują tej sytuacji tak głęboko, jak kibice.
"Dembele i Lewandowski zniszczyli Sevillę" - krzyczy nagłówkiem kataloński dziennik "Sport" i przypomina, że początek meczu był dla Barcy bardzo trudny. Ale potem rozpoczął się spektakl, którego Polak był głównym aktorem. "Lewandowski okazywał się zabójczy za każdym razem, gdy wchodził w kontakt z piłką" - chwalą dziennikarze. I nie sposób się nie zgodzić.