nt_logo

Siatkarze ten mecz muszą po prostu wygrać. A rywale? Zakupy, radość i wynik ponad stan

Krzysztof Gaweł

04 września 2022, 11:37 · 3 minuty czytania
W niedzielę o godzinie 21:00 polscy siatkarze stawią czoła Tunezji w meczu 1/8 finału mistrzostw świata. Wygrana z ekipą z Afryki, która dość niespodziewanie przedarła się do drugiej fazy mundialu, to dla nas więcej niż obowiązek. Kolejny krok na drodze do celu, a tym jest gra o złoty medal. Wcześniej, bo od 17:30, walczyć będą Amerykanie i Turcy, jedna z tych drużyn może być naszym kolejnym przeciwnikiem.


Siatkarze ten mecz muszą po prostu wygrać. A rywale? Zakupy, radość i wynik ponad stan

Krzysztof Gaweł
04 września 2022, 11:37 • 1 minuta czytania
W niedzielę o godzinie 21:00 polscy siatkarze stawią czoła Tunezji w meczu 1/8 finału mistrzostw świata. Wygrana z ekipą z Afryki, która dość niespodziewanie przedarła się do drugiej fazy mundialu, to dla nas więcej niż obowiązek. Kolejny krok na drodze do celu, a tym jest gra o złoty medal. Wcześniej, bo od 17:30, walczyć będą Amerykanie i Turcy, jedna z tych drużyn może być naszym kolejnym przeciwnikiem.
Siatkarze ten mecz muszą po prostu wygrać. A rywale? Zakupy, radość i wynik ponad stan Fot. Volleyball World / FIVB
  • W niedzielę polscy siatkarze zagrają o awans do ćwierćfinału MŚ
  • Naszym rywalem jest Tunezja, z którą nigdy jeszcze nie przegraliśmy
  • W drugim meczu USA stawią czoła Turcji, zwycięzca zagra z Polską

Trzy mecze, trzy zwycięstwa i pewny awans z grupy - to najlepsza strona mistrzostw świata siatkarzy w wykonaniu Biało-Czerwonych. Tak samo jak gra, która jest naprawdę przyjemna dla oka i groźna dla rywali. Znakomicie bronimy, gramy świetnie w ataku i bloku, zagrywka wywiera presję na rywalach, rozgrywamy szybko i pewnie. O to w tym wszystkim chodziło, prawda? Ale teraz turniej zaczyna w zasadzie od nowa.

Polacy są zdecydowanym faworytem pojedynku z Tunezyjczykami, jak zawsze, gdy te dwie ekipy mierzą się ze sobą. Po raz ostatni graliśmy z rywalem z Afryki w Pucharze Świata w 2019 roku, zwyciężając 3:0 (25:26, 25:23, 25:12) bez większych perturbacji. A ostatni raz seta przegraliśmy z tym rywalem w 2004 roku podczas igrzysk w Atenach. Wówczas nasz zespół zwyciężył w fazie grupowej 3:1 (25:18, 23:25, 25:19, 25:21).

Jak będzie tym razem?

Nikt nie spodziewa się, że inaczej. Polska to faworyt, klasa sportowa i zespół, dla którego mecz z Tunezją będzie de facto mocnym treningiem. Przy pełnych trybunach Areny Gliwice, gdzie na dwa mecze przenosi się rywalizacja z katowickiego Spodka. Na trybunach ma być nawet 13 tysięcy fanów, a ostatnie bilety zniknęły już kilka dni temu. Teraz czeka nas walka o awans i czwarty krok (z siedmiu) na drodze do mistrzostwa.

Biało-Czerwoni skupiają się przede wszystkim na sobie, bo to ich gra jest i będzie kluczowa w tym turnieju. Są drobne elementy, które Nikola Grbić chce poprawić i nad nimi będziemy zapewne pracować w niedzielę. Nie tylko nad awansem. Skład? Selekcjoner postawi na żelazną siódemkę i zapewne mecz rozpocznie Aleksander Śliwka, a nie tak jak chcą kibice, Tomasz Fornal. Zmiennicy dostaną szansę, ale jak awans będzie już niemal pewny.

Nie obchodzi mnie, z kim mamy zagrać w kolejnej fazie. To rywale mają się obawiać, jak uniknąć nas. Chcę, żebyśmy zagrali naszą najlepszą siatkówkę i wygrali 3:0, jeżeli to będzie możliwe – mówił niedawno polskim siatkarzom podczas odprawy selekcjoner Nikola Grbić. I tego się trzymajmy, bo zwycięzców nikt sądził nie będzie.

Tunezja tymczasem już osiągnęła wynik ponad stan, a awans z grupy to dla tej drużyny wielki sukces. W Spodku nasi rywale ograli Portoryko (3:0), a potem przegrali z Ukrainą (0:3) oraz Serbią (0:3). Udało im się załapać na 1/8 finału, choć do domu pojechała na przykład dużo wyżej notowana Bułgaria. Tak dobrego wyniku ekipy Antonio Giaccobe nie spodziewał się nikt, a po raz ostatni z grupy MŚ Tunezja awansowała w 2006 roku w Japonii.

Teraz jest inny system rozgrywek, a nasz rywal czekał na wygraną 16 lat. I doczekał się, choć to przedłużyło jego udział w MŚ raptem o jeden mecz. Tunezyjczycy już są jednak zwycięzcami, ostatnie dni spędzili na spokojnych treningach oraz w katowickich galeriach, z których wracali do hotelu obładowani zakupami i prezentami. Dla nich te mistrzostwa to już jest bajka i choć serce by chciało, rozum podpowiada, że trzeba będzie wracać do domów.

Nim nasi siatkarze ruszą do walki o awans do 1/4 finału, swój mecz rozegrają Amerykanie. Na razie nie wiadomo, czy zagra kontuzjowany Micach Christenson, a to kluczowa postać Team USA. Ich pojedynek z Turkami rozpocznie się o godzinie 17:30. Biało-Czerwoni w Arenie Gliwice zaczną rywalizację o godzinie 21:00. Transmisja w Polsacie Sport oraz TVP Sport.