W poniedziałek polskie media obiegła informacja o odejściu Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Na jego miejsce wszedł Mateusz Matyszkowicz. Jak ustalił portal gazeta.pl, były szef Telewizji Polskiej miał w ostatnim czasie zabiegać o fotel wicepremiera w rządzie PiS.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Jacek Kurski został odwołany z funkcji szefa TVP, a jego następcą mianowano Mateusza Matyszkowicza, który przedtem był m.in. dyrektorem TVP Kultura i TVP1. Taką decyzję podjęła składająca się z pięciu członków Rada Mediów Narodowych.
Zgodnie z doniesieniami informatorów naTemat spotkanie, podczas którego zmieniono szefa TVP, odbyło się w trybie online. Głosowanie nad dymisją Kurskiego miało być zaskoczeniem dla wszystkich uczestników posiedzenia. Jak na tę wieść zareagował sam Kurski? Na jego profilu na Twitterze zagościł krótki wpis, w którym nie brakowało pochwały dla instytucji, jaką jest Telewizja Polska. "Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP" – zapewnił. "Wiem, że przede mną kolejne wyzwania. Telewizja, kt. oddałem 7 ostatnich lat jest dziś u szczytu potęgi, wspaniała jak nigdy" – czytamy w tweecie.
W rozmowie z Katarzyną Zuchowicz osoby z kręgu Prawa i Sprawiedliwości także przyznają, że są zdziwieni nagłą decyzją RMN. – Jestem zaskoczony, ale widocznie tak ma być. Rada Mediów pewnie wie, co robi. Wiadomo, że jak się jest na takim stanowisku, to jedni cię lubią, a inni nie. Osiągnięcia w telewizji Kurski swoje ma, ale nie mam pojęcia, co zaważyło – mówi nasze źródło.
Według ustaleń portalu gazeta.pl Jacek Kurski miał starać się o fotel wicepremiera w obecnym rządzie. Serwis podaje, że były prezes TVP miał silną pozycję w centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, gdzie często gościł i dzielił się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim swoimi pomysłami.
Warto zauważyć, że po ogłoszeniu dymisji Kurskiego na profilu rzecznika PiS, Radosława Fogla, umieszczono enigmatyczny wpis zapowiadające duże zmiany w życiu ex-szefa TVP. "Zmiana na stanowisku prezesa TVP nie oznacza oczywiście negatywnej oceny dotychczasowej pracy. Już niedługo przed Kurskim nowe zadania" – skomentował polityk. – Może jest drugie dno. I na przykład jutro okaże się, że pan prezes jutro wejdzie do rządu? Być może teraz ktoś gdzieś otwiera szampana, a okaże się, że jest inaczej? – zastanawia się jeden z polityków w rozmowie z naTemat.
Zobacz także