Nowe fakty ws. tragedii na Wilanowie. Zabójczyni dziecka miała wcześniej pokłócić się z mężem
redakcja naTemat.pl
05 września 2022, 21:29·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 września 2022, 21:29
W niedzielę na Wilanowie doszło do przerażającej zbrodni: odkryto w jednym z mieszkań zwłoki miesięcznego dziecka. W sprawie wyszły nowe fakty, jak ustaliła nieoficjalnie PAP. Zanim doszło do morderstwa matka, która się dopuściła morderstwa, pokłóciła się z mężem.
Reklama.
Reklama.
Mąż podejrzanej o zabójstwo dziecka kobiety miał opuścić mieszkanie po kłótni. 32-letnia Magdalena D.-M. została sama z dziećmi
Policję zawiadomił szwagier kobiety
On i dziadkowie zabitej dziewczynki dostali się do domu dzięki kluczom zrzuconym przez starszego syna podejrzanej
Do zbrodni doszło w niedzielę w jednym z bloków przy Al. Wilanowskiej. W mieszkaniu ok. północy znaleziono zwłoki noworodka oraz dwójkę dzieci z obrażeniami ciał. Podejrzana w sprawie matka dzieci została zatrzymana po kilkunastu godzinach na cmentarzu w Starych Babicach.
Jak dowiedział się nieoficjalnie PAP, przed zabójstwem miesięcznego dziecka 32-letnia Magdalena D.-M., jego matka, pokłóciła się ze swoim mężem. Mężczyzna w wyniku awantury opuścił mieszkanie, a kobieta została sama z dziećmi.
Policję miał zawiadomić szwagier podejrzanej, z którym wcześniej skontaktowała się babcia miesięcznej dziewczynki. Jak przekazał PAP, dziadkowie i stryj przyjechali na miejsce i nie mogli się dostać do mieszkania, bo drzwi były zamknięte. Ostatecznie starszy brat zabitej dziewczynki zrzucił klucze. Niedługo potem nadjechali funkcjonariusze.
Zwłoki miesięcznej dziewczynki w mieszkaniu na Wilanowie. Policja zatrzymała jej matkę
Jak informowaliśmy wczoraj, oprócz martwego noworodka, w mieszkaniu przebywała jeszcze dwójka dzieci z obrażeniami ciała - trzylatek miał stłuczoną głowę, a na szyi dziewięciolatka była rana cięta. Chłopcy trafili do szpitala w stanie poważnym, ale niezagrażającym życiu.
RMF FM podała, że starszy z chłopców miał w środku nocy wysłać babci SMS o treści: "Mama chce nas pozabijać". 32-letniej matki nie było w domu. Policja prowadziła poszukiwania kobiety.
W akcję poszukiwawczą zostały zaangażowane psy tropiące. Ok. godz. 16 wreszcie udało się ją zatrzymać, jak przekazał rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak. Kobieta ukrywała się na terenie cmentarza w Starych Babicach.